O PLANOWANIU POSIŁKÓW, WYPADANIU WŁOSÓW I NOWEJ FRYZURZE


W podsumowaniu stycznia <<klik wyraziłam obawę, że luty minie mi błyskawicznie i tak rzeczywiście się stało. Miniony miesiąc przyniósł rozwiązanie kilku spraw i przybliżył nas do wiosny. Jeśli jesteście ciekawe co u mnie słychać, to zapraszam do lektury :)

AZS pod kontrolą?

Moja dieta eliminacyjna i intensywne natłuszczanie przyniosły poprawę stanu skóry Adasia. Jestem bardzo zadowolona, że w końcu przestało się pogarszać i czerwone plamy są zdecydowanie łagodniejsze. Nogi, plecy i brzuch wyglądają już naprawdę dobrze. Zgięcia rączek, które były w kiepskiej kondycji podleczyliśmy maścią z delikatnym sterydem. Wprowadzam do swojego menu kolejne rzeczy i obserwuję czy widać jakąś negatywną reakcję czy nie. Pewnie zastanawiacie się dlaczego nie zrobimy Adasiowi testów i nie sprawdzimy na co jest uczulony? Otóż.. U tak małych dzieci wynik nie jest wiarygodny, często jest fałszywie dodatni i żeby w ogóle myśleć o kłuciu się musi skończyć 6 miesięcy. Na ten moment najlepszą opcją jest obserwacja. 

Na blogu opublikowałam pierwszy wpis z nowej serii "Kosmetyki dla małego Atopika" .

Wypadanie włosów po ciąży

A no właśnie.. Zaczęło się. Włosy postanowiły wyemigrować do ciepłych krajów i lecą garściami. Sytuacji na pewno nie poprawia moja aktualna dieta, ale przechodzę przez to drugi raz i jest mi łatwiej. Przede wszystkim wiem co pomogło, co się sprawdziło (szampon Dermena - po raz kolejny) i po jakie suplementy sięgnąć (Vitapil Mama << recenzja). Liczę też, że tym razem wypadnie co ma wypaść i włosy wrócą do swojej formy. Od kiedy mam zdiagnozowaną niedoczynność i Hashimoto, lekami udało się unormować sytuację.

(nowy kolor) 

Czy wiesz w ilu stopniach giną roztocza?

Jestem pedantką. Lubię porządek i czystość, dlatego w naszym domu (oczywiście na ile mi czas i dzieci pozwalają) sprzątam często. Jestem też wyczulona w temacie roztoczy, tym bardziej że teraz Adaś powinien mieć z nimi jak najmniejszy kontakt. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że te małe pajęczaki, żywiące się naszym martwym naskórkiem, pozostawiają po sobie silnie alergizujące odchody i wcale nie tak łatwo jest je zabić. Pranie ubrań, pościeli czy ręczników powinno odbywać się w temperaturze minimum 60 stopni i trwać około godziny czasu. Ubrania, które piorę w 40 stopniach obowiązkowo prasuję - dwie 'kropki' na żelazku to temperatura około 150 stopni, która natychmiastowo zabija roztocza. Regularnie piorę maskotki dzieciaków i wymrażam je w zamrażalce czy na dworze. Wystarczy, że poleżą w -15 st przez pół dnia.

Co przybyło w lutym?

Poza kilkoma kupionymi kosmetykami (które były mi absolutnie niezbędne do życia) przyjechało do mnie kilka paczek z kolorówką w ramach współprac.. Między innymi od Kobo Professional i Paese. Już wiem, że nie wszystkie produkty znajdą u mnie zastosowanie, więc spodziewajcie się fajnego rozdania na Facebooku i zaglądajcie tam regularnie. Pierwszy wpis o nowościach Kobo << klik już opublikowany.

W marcu dałam sobie bana na zakupy kosmetyczne, bo muszę uzupełnić garderobę na wiosnę. Zgubiłam zbędne kilogramy po ciąży i przydałoby mi się kilka nowych ubrań. 


W tym miesiącu najchętniej czytanym przez Was wpisem był ten o szamponie peelingującym od Anwen << kilk. Widziałyście? Na ten miesiąc szykuję kilka ciekawych publikacji i duużo nowości.

E-zakupy Tesco i planowanie posiłków

Aby zaoszczędzić czas, od kilku miesięcy w mniejszym lub większym stopniu planuję nasze posiłki (głównie obiady) z 1-2 tygodniowym wyprzedzeniem. Rozpisuję w kalendarzu co w przyszłym tygodniu planuję ugotować, sprawdzam jakich składników mi w domu brakuje i zapisuję je na liście zakupów. Dwa razy w miesiącu robię duże zamówienie z Tesco (przez aplikację mobilną) na produkty sypkie typu makaron, mąka, ryż.. biorę także zgrzewki wody mineralnej, mrożonki i inne rzeczy, które mają dłuższe terminy ważności. Po świeże pieczywo czy warzywa wysyłam męża co kilka dni. Dlaczego tak? Bo zauważyłam, że zbyt dużo czasu zabiera nam robienie zakupów. Były momenty, że dzień w dzień wysyłałam mojego W. do sklepu bo zabrakło mi czegośtam. A następnego dnia znowu czegoś innego.. A gdy wysłałam go w sobotę do większego marketu z hiperdługą listą to wracał po paru godzinach.. Szkoda czasu. Technologia idzie do przodu i trzeba z tego korzystać.

Teraz, to czego mi potrzeba sama klikam do koszyka a Pan z Tesco (czy Piotra i Pawła) przywozi mi zakupy do domu. A mąż? Ma więcej czasu na zabawę z dziećmi :) Układ idealny.


A jak Wasz luty? Intensywny, pracowity czy może leniwy? Idzie ta wiosna w końcu czy nie?

6 komentarzy:

  1. Mój luty zdecydowanie pracowity❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że udało Ci się chociaż trochę ogarnąć wypadanie włosów :) fajne nowości kosmetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne nowości kosmetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Również mierzyłam się z problemem wypadania włosów po ciąży. Pomogła mi zdrowa dieta i odpowiednia suplementacja. Mam nadzieję, że ten problem zażegnałam już na zawsze. Cieszę się, że Tobie również udało się z tego wyjść i ten problem unormować. Hashimoto domyślam się, że w tym nie pomagało! Co do planowania posiłków - świetna rada! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również zaczęłam planować swoje posiłki, ponieważ od jakiegoś czasu trzymam się zupełnie innego stylu życia. Staram się jeść zdrowo, dużo trenuję, a do tego przyjmuję kreatynę, która pomaga mi w treningach. Jestem z siebie bardzo dumna, zwłaszcza, że widzę sporą zmianę w wyglądzie mojego ciała.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.