JESTEM NA NIE ODC. 6

kosmetyki blog

Cześć! Często trafiacie na kosmetyki, które rozczarowują Was na tyle, że powiedziałybyście swojej przyjaciółce "nie kupuj tego - nie warto"? Ja na szczęście rzadko, ale w przeciągu ostatnich kilku miesięcy uzbierała mi się mała grupka "bubli", o których dzisiaj krótko Wam opowiem. 

Zacznę może od produktu, który rozczarował mnie najmniej.

lirene płyn micelarny

Lirene - Nawilżająco-rozświetlający płyn micelarny z witaminą C

Płyn jest delikatny, przyjemnie pachnie, nie podrażnia okolic oczu, nie szczypie i nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia skóry. Ale.. Nie jest wystarczająco skuteczny. Kiepsko radzi sobie nawet z delikatnym makijażem, rozpuszczając tusz rozmazuje go, tworząc efekt pandy wokół oczu i generalnie sprawia, że cały proces demakijażu trwa wieki. Nie tego oczekuję od płynu micelarnego. 200 ml/13,99 zł

gliss kur maska

Schwarzkopf - Gliss Kur Oil Nutritive Maska przeciw rozdwajaniu

Koszmar. Nie pamiętam kiedy ostatnio moje włosy tak bardzo nie polubiły się z jakimś kosmetykiem. Po użyciu tej maski są tępe w dotyku, matowe, obciążone.. jakby oblepione silikonami. Generalnie mam wrażenie, że bardzo ciężko dokładnie ją spłukać. To nic, że zawiera 8 drogocennych olejków i płynną keratynę, która ma głęboko regenerować włosy. Jeżeli tak ma wyglądać ochrona przed rozdwajaniem się końcówek to ja podziękuję. 200 ml/17,99 zł

jantar farmona odżywka w piance

Farmona Jantar - Odżywka w piance z wyciągiem z bursztynu

Nowość w ofercie Farmony. Generalnie idea odżywek w piance bardzo do mnie przemawia, bo pomagają zaoszczędzić czas, szybko się spłukują i są przyjemne w użyciu, chociaż na ogół nie zachwycają składem. W przypadku tego produktu jest podobnie. Jeżeli chodzi o efekty po użyciu to muszę przyznać, że jestem rozczarowana. Pianka nie zmiękcza włosów, w pewien sposób nawet usztywnia je sprawiając, że gorzej się układają (choć łatwiej rozczesują) i w moim przypadku sprawia, że są matowe i bez życia. Nie polecam. 180 ml/10 zł

bell krem cc

Bell HYPOAllergenic CC Fluid Korygujący

Nie mam dobrego zdania o polskich kremach BB czy CC. Wypróbowałam te najpopularniejsze i do koreańskich oryginałów zawsze było im daleko. Tym razem też nie jestem zadowolona, chociaż muszę przyznać, że kilka plusów ten produkt ma. Po pierwsze ktoś pomyślał o bladziochach. Kolor 01 porcelain naprawdę nadaje się dla posiadaczek jasnej karnacji i nie ciemnieje po aplikacji. Ma przyjemną konsystencję, fajnie się rozsmarowuje, dobrze łączy ze skórą, nawilża, wygładza, jest niesamowicie lekki i przyjemnie się go nosi. Nie daje sztucznego matu, a naturalny glow. Niestety ma według mnie jeden minus, który totalnie dyskwalifikuje go w moich oczach. Nie kryje. Nawet w połowie nie zakrywa zaczerwienień i przebarwień tak jak używany przeze mnie namiętnie podkład mineralny z Annabelle Minerals. Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę ciekawie. 18,99 zł

bell hypoallergenic tusz zwiększający objętość

Bell HYPOAllergenic Tusz do rzęs intensywnie zwiększający objętość

I kolejne rozczarowanie od Bell. Wiecie.. gdy czytam na opakowaniu 'intensywnie zwiększający objętość', to pewne oczekiwania same się pojawiają w mojej głowie. Co prawda mam liche rzęsy i z pustego to nawet Salomon nie naleje, ale bez przesady. Tusz ma średnio wygodną szczoteczkę, która nie radziła sobie z dokładnym przeczesywaniem moich rzęs i sklejała je. Spektakularnego efektu pogrubienia też nie zauważyłam. Wydłużenia z resztą też nie. Nie polubiliśmy się. Bywa. 18,49 zł


I to by było na tyle.. Kosmetyki, o których przeczytałyście nie spełniły moich oczekiwań, ale jestem ciekawa czy któraś z Was ich używała? Macie podobne zdanie do mojego czy wręcz przeciwnie? Dajcie znać!

35 komentarzy:

  1. Bardzo często trafiam na takie kosmetyki, na szczęście na żaden z Twoich "bubli" nie trafiłam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie całkiem dobrze sprawdziła się ta maska Gliss Kur :D Chociaż to prawda, że obciąża, ja nie mam zbyt cienkich włosów, więc akurat u mnie nie było to problemem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie mamy zupełnie inny typ włosów, ale fajnie że Ty byłaś z jej działania zadowolona :)

      Usuń
  3. Nie miałam żadnego z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś namiętnie stosowałam maski Gliss Kur ale teraz pewne byłyby dla mnie za ciężkie i efekt byłby podobny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś lubiłam ich dwufazowe odżywki w sprayu. Muszę do nich wrócić i sprawdzić czy nadal tak jest ;)

      Usuń
  5. Ten krem CC od Bell uwielbiam za naturalne i niewyczuwalne wykończenie :P Tylko, że nie potrzebuję krycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na szczęście żadnego z tych kosmetyków nie miałam :) Mi się nie sprawdził płyn micelarny z Lirene ten niebieski (chyba z algą), ani trochę sobie nie radził z tuszem do rzęs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go nie lubiłam. I chyba żaden z produktów do demakijażu od Lirene nie spełnił nigdy moich oczekiwań.

      Usuń
  7. Nie miałam tego konkrentego płynu z Lirene. U mnie nie sprawdził się ten dwufazowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem zdziwiona zachwytami nad seria Jantar z bursztynem, dla mnie szampon i odżywka były bez szału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też ta seria nie przypadła do gustu. Używałam słynnej wcierki na porost włosów, ale też nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia.

      Usuń
  9. używam odżywki w piance z Pantene i muszę Ci powiedzieć, że ta również w pewien sposób usztywnia nieco włosy - świetnie się to sprawdza przy krótkich włosach, które chcesz wystylizować lub grzywce. Nigdy nie narzekałam i nadal lubię tą piankę również ze względu na zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moich długich niestety się nie sprawdzają takie produkty. Ta z Pantene też pamiętam, że była bez szału.

      Usuń
  10. Prawda, krem CC Bell nie kryje, ale ja go lubiłam w okresie letnim :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Męczę ten płyn micelarny z Lirene... Mam takie samo zdanie o nim jak Ty. Jest zbyt delikatny. O zmyciu podkładu (Revlon Colorstay) nie ma mowy. Efektu rozświetlenia również nie zauważyłam. Plus za zapach i za to, że nie uczula. Kasia

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tego zestawu miałam maskę Gliss Kur i u mnie też się nie sprawdziła, włosy miałam okropne, jakbym w ogóle ich nie myła.....

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta maska Gliss Kur to jakiś koszmar! Używałam jej potem jako odżywki i nie mogłam nawet domyć rąk po użyciu.

    OdpowiedzUsuń
  14. W płynach micelarnych właśnie poprawiliśmy receptury - mam nadzieję, że te nowe zostaną ocenione lepiej :) Pozdrowienia! Ania Pilip (Lirene)

    OdpowiedzUsuń
  15. Co ta Farmona wymyśla z tym Jantarem? Wprowadza nowe, dziwne produkty a zdaje się, że wycofuje starą, dobrą odżywkę w szklanej butelce. Ta odżywka w piance to totalny wymysł :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Co do maski Gliss Kur miałam identyczne odczucia, napaliłam się na nią jak cholera bo niby taka dobra, skład bogaty.. Niestety. Wydaje mi się że zarówno Twoje, jak i moje włosy nie tolerują masła Shea które jest tam wysoko w składzie i może dawać właśnie taki efekt.

    OdpowiedzUsuń
  17. witam :) ja od kilku lat jestem wierna tylko jednemu tuszowi :) szkoda że nie ma wersji waterproof - jest to tusz marki Eveline, Volume Celebrity w złotym opakowaniu :) uwielbiam go :) teraz jest promocja w Rossmanie :) może uda Ci się go kupić z rabatem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam ten fluid korygujący. Na razie nie mam o nim zdania, bo użyłam raz. Niemniej jednak niczego nie zakrył.

    OdpowiedzUsuń
  19. ja zużyłam dwa opakowania maski Gliss Kur Oil Nutritive. moje włosy są zniszczone rozjaśnianiem , suche i wysokoporowate, uwielbiają silikony, oleje, wszystko co je oblepi i wygładzi więc u mnie się sprawdziła

    OdpowiedzUsuń
  20. Z tym płyn em micelarnym z Lirene tak jest, mnie trochę szczypał.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.