ULUBIEŃCY I ODKRYCIA - WRZESIEŃ I PAŹDZIERNIK




Jestem wybredna i wymagająca. Kosmetyk, który zdobędzie moje uznanie musi mieć w sobie coś wyjątkowego i naprawdę działać. Szkoda mojego czasu i pieniędzy na coś co jest przeciętne.. Prawda? Nie jestem też w stanie wzorem innych blogerek, co miesiąc publikować nowej listy ulubieńców, bo najzwyczajniej w świecie nie znajduję aż tylu perełek. Dlatego dzisiejsza piątka 'odkryć i ulubieńców' pochodzi z dwóch ostatnich miesięcy.




Za sprawą wrześniowego ShinyBoxa w moje ręce trafił tusz Lash-Xpress & Hyaluronic od Etre Belle. Szczoteczka jest mega wygodna, pięknie rozczesuje rzęsy i nie skleja ich. Na początku użytkowania zdarzyło się, że zostawiała grudki, ale gdy tusz trochę dojrzał problem zniknął. Maskara bajecznie wydłuża rzęsy, lekko je podkręca, nie rozmazuje się i nie kruszy. Zdjęcia z efektem na rzęsach. Jestem z jej działania bardzo zadowolona i kiedyś chętnie bym ją kupiła jeśli uda mi się trafić na promocję. W cenie regularnej za 8,5 ml zapłacić musimy 100 zł. 

Bronzer Kobo szybko podbił serca polskich blogerek kosmetycznych, więc i ja postanowiłam go wypróbować. Tym bardziej, że jest w chłodnej tonacji i nadaje się dla jasnoskórych:) Polubiliśmy się bardzo. Nawet gdy się rano śpieszę, to znajduję minutę żeby musnąć nim twarz i ją optycznie wymodelować. Jak narazie znalazłam produkt idealny i nie szukam innego. Na jego pełną recenzję zapraszam tutaj.

Podkład mineralny Annabelle Minerals miałam zamiar kupić już dawno, ale zawsze odkładałam to na później. Cieszę się, że zaproponowano mi ich wypróbowanie, bo pewnie do dzisiaj wzdychałabym do nich przez ekran.. A jest do czego wzdychać:) Uwielbiam to, że są niewyczuwalne na twarzy, dają piękny i naturalny efekt (przy bardzo dobrym kryciu) i sprawiają, że po prostu wyglądam lepiej. Nie wyobrażam sobie bez nich makijażu  i nie zamierzam wrócić do zwykłych podkładów w płynie. Efekt na twarzy zobaczyć możecie tutaj

Seria Ziaja Liście Manuka podobnie jak bronzer Kobo szybko zyskała rzesze fanek. Po wielu pozytywnych recenzjach postanowiłam kupić kilka kosmetyków z tej serii i sprawdzić o co tyle szumu. Na pełną recenzję jeszcze przyjdzie pora, ale już dzisiaj mogę powiedzieć, że najlepszym i najskuteczniej działającym kosmetykiem, który wypróbowałam jest pasta głęboko oczyszczająca. Drobinki peelingujące bardzo fajnie ścierają martwy naskórek, skóra jest porządnie oczyszczona, rozjaśniona, zmatowiona a pory widocznie zmniejszone. Nie spotkałam się jeszcze z lepszym produktem tego typu, ale żałuję że efekt nie utrzymuje się dłużej. Gdybym mogła, chętnie stosowałabym ją codziennie.. Kosmetyk warto wypróbować, szczególnie że mało kosztuje (około 7 zł).



Najnowszym odkryciem jest solny peeling do ciała z masłem Shea i guaraną od Organique. Kosmetyk chwilę przeleżał zapomniany, aż do pewnego październikowego wieczoru, kiedy to podczas domowego spa zapragnęłam wypróbować coś nowego. Zachwyt ogarnął mnie w momencie w którym zanurzyłam palce w jego aksamitnej, delikatnej i masełkowatej konsystencji. Coś boskiego! 

Kryształki soli nie są zbyt liczne, ale jest ich wystarczająco dużo żeby skórę porządnie wymasować. Przez to, że peeling jest na bazie masła Shea i olejków idealnie rozprowadza się po wilgotnej skórze i sprawia że cały zabieg jest niesamowicie przyjemny. Dość szybko się spłukuje, pozostawiając lekko tłustą warstwę ochronną. Skóra po zastosowaniu tego kosmetyku jest widocznie odżywiona, nawilżona i cudownie gładka przez cały następny dzień. 

Jak przystało na Organique skład prezentuje się bardzo przyjemnie:
Sodium Chloride, Glicyne Soya (Soybean) Oil, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Cocos Nucifera Oil, Beeswax, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Parfum, Tocopherol, Citronellol, Amyl Cinnamaldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Limonene.

Bardzo się polubiliśmy i z pewnością jeszcze kiedyś się spotkamy. Za 200 g opakowanie zapłacić musimy 37 zł, co nie jest jeszcze tragedią dla portfela. Wydajność produktu to około 5-6 użyć.


Wszystkie te produkty bardzo przypadły mi do gustu i jeśli tylko Was zainteresowały to szczerze polecam wypróbować:) 

A Wy macie swoje październikowe odkrycia?
  


26 komentarzy:

  1. Pasta jest super, dlaczego nie możesz stosować codziennie, to nie peeling :) Dlaczego tak się boicie codziennie porządnie oczyścić twarz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona ma w sobie ostre drobinki peelingujące, a ja przy swojej suchej i wrażliwej, w kierunku do mieszanej (w strefie T) skórze nie mogę używać jej codziennie. Za bardzo wysuszyłaby mi skórę..:(

      Usuń
  2. Bronzer chcę! :)
    Pata jest genialna, peeling lubię również!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj na pastę to i ja mam ochotę :)
    Niedługo ją dopadne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pasta leży i czeka na swój debiut, a do podkładów mineralnych powoli się przekonuję ale na razie zużywam próbki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pastę z Ziaji też mam świetna jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ten tusz! :)
    Peeling Organique podbił moje serce, niestety na sam koniec użytkowania mnie uczulił :/

    OdpowiedzUsuń
  7. oooo tak mam organique tusz do rzes i ziaje i ejstem tak samo zachwycona jak i Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam tę pastę z Ziaji, jest dobra, ale nie jakaś super ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Też jestem fanką Annabelle, uwielbiam ich podkład kryjący, buzia jak marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Peeling solny mam i go uwielbiam :) ciekawi mnie ten peeling oczyszczajacy z ziaji, ale szczerze boje sie uzywac takich produktow do twarzy bo czesto mam po nich wysyp krostek na twarzy

    OdpowiedzUsuń
  11. No tusz jest całkiem całkiem też go lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo nowy sposób na zdjęcia :) zmiana w dobrym kierunku :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja czekam az ktoś pokaże efekt tego tuszu na rzęsach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest u mnie na blogu:)
      Zapraszam tutaj: http://www.cosmeticsfreak.com/2014/10/3-x-tak-dla-wrzesniowego-shinyboxa.html

      Usuń
  14. podkład z AM i pasta z Ziaji to też i moi ulubieńcy :]

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten bronzer jest naprawdę ciekawy. Podkład Annabelle mam i lubię.

    OdpowiedzUsuń
  16. podkłady z AM są naprawdę bardzo dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten bronzer z Kobo muszę wypróbować - obecnie używam Sleeka, NYX i Glazela ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bronzer będzie mój, jak wykończę ten ze Sleeka :P

    OdpowiedzUsuń
  19. pasta głęboko oczyszczająca to coś o czym jeszcze nigdy nie słyszałam! Bronzer na razie musi poczekać bo mam w tej chwili kilka, które używam na zmiany ale peeling to ciekawa propozycja:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.