KOBO PROFESSIONAL: POMADKI ULTRA MATTE, ROZŚWIETLACZ ANGEL WINGS I TUSZ O NATURALNYM EFEKCIE

kobo nowość

W przesyłce z nowościami od Kobo Professional znalazłam kilka ciekawych produktów. Dzisiaj chciałabym Wam je pokazać i opowiedzieć o nich parę słów. Zapraszam!

kobo ultra matte lipstick

Ultra Matte Lipstick

Ultra Matte Lipstick to nowa propozycja od Kobo Professional. To niezwykle miękka, lekka, praktycznie niewyczuwalna na ustach matowa pomadka w płynie. Przez pierwsze sekundy po aplikacji ma mokre wykończenie, które po chwili staje się matowe. Pigmentacja bomba, kolory są nasycone i pięknie pokrywają usta. Trwałość bardzo poprawna, ale mam pewien niedosyt, bo w przypadku ciemniejszych kolorów nierównomiernie się ściera, a to zmniejsza mój komfort używania produktu. Drugi minus przyznaję, za słabą współpracę z suchymi ustami. Żeby Ultra Matte Lipstick wyglądała ładnie i nie podkreślała skórek, trzeba wcześniej wykonać peeling warg i nałożyć na nie krem nawilżający. Niestety nie zawsze mam na to czas. Pominięcie tego kroku skutkuje przesuszoną i ściągniętą skórą, a sam efekt na ustach po kilkudziesięciu minutach od aplikacji nie jest już satysfakcjonujący. Szkoda, bo pomadka ma naprawdę fajną, lekką formułę, świetną pigmentację i smakowity zapach, więc mogłaby pretendować do miana ulubieńca.  

Kolory poniżej (od lewej): 201 Love Addict, 202 Nude Vibes, 203 Fetish, 205 Crazy Love

kobo ulta matte lipstick matowa pomadka

Między kolorem 201 a 202 jest bardzo mała różnica, Nude Vibes ma więcej brudnoróżowego pigmentu, a Love Addict jest bardziej brązowy. 

kobo professional paleta rozświetlaczy

Highlighter Palette Angel Wings - Paleta rozświetlaczy

Paleta pudrowych rozświetlaczy w trzech pięknych kolorach. Pigmentacja podobnie jak w pomadkach jest bardzo dobra i wystarczy dosłownie troszeczkę żeby idealnie podkreślić nimi twarz czy urozmaicić makijaż oczu. Efekt oczywiście można stopniować. Drobiny nie są bardzo zmielone (a takie preferuję), więc mój ulubieniec Disco Ball z My Secret nie został zdetronizowany.

Angel Wings to bardzo ładny rozświetlacz, przyjemnie mi się go używa, ale wielkiej miłości między nami nie ma. Używam w zasadzie tylko jednego koloru - tego u góry, najchłodniejszego a pozostałe leżą. W drogerii nie zwróciłabym na niego uwagi, ale wiem że wielu osobom bardzo by się spodobał.



kobo glamurous lashes

Tusz do rzęs Glamourous Lashes

"Wydłużający tusz o lekkiej konsystencji. Nie obciąża rzęs i nadaje im uwodzicielski wygląd. Formuła produktu zawiera kompleks Hydromanil, który nawilża i odżywa zniszczone rzęsy, a także świetlisty wypełniacz, który poprawia przyczepność maskary."

Tusz rzeczywiście ma lekką formułę i bardzo przyjemnie nosi się na rzęsach. Początkowo był zbyt mokry i źle mi się nim pracowało, ale odpoczął trochę i teraz jest w sam raz. Szczoteczka - tradycyjna z dość twardym włosiem bardzo dokładnie przeczesuje rzęsy i sprawia, że są ładnie rozdzielone i nie sklejone. Nie zostawia grudek. Glamourous Lashes nie pozwoli nam uzyskać efektu 'wow', to produkt, który świetnie nadaje się do naturalnego, dziennego makijażu. Nie wydłuża tak jak bym tego oczekiwała, pogrubia też niespecjalnie (warstwy można dowolnie dokładać), ale ładnie wygląda na rzęsach. Zastrzeżeń co do trwałości nie mam.

Tyle z sierpniowych nowości :)

Chciałabym pokazać Wam jeszcze pomadki w rewelacyjnych magnetycznych opakowaniach, na które warto zwrócić uwagę będąc w drogerii Natura. Dostępne są dwa warianty szminek: True Matt - o matowym wykończeniu lub Brillant o wykończeniu satynowym.  


Brillant Lipstick

Miękka, dobrze napigmentowana pomadka o satynowym, lekko połyskującym wykończeniu. Bardzo przyjemnie nosi się na ustach, nie podkreśla suchych skórek i równomiernie się ściera. Polubiłam ją, bo nie wymaga ode mnie wcześniejszego przygotowania ust. Nakładam i gotowe. Na zdjęciu poniżej widzicie kolor 608 Innocent.

True Matt Lipstick

True Matt to typowa matowa pomadka o wysokiej pigmentacji i nieco cięższej formule niż poprzedniczka. Niestety (jak przystało na mat) wymaga wcześniejszego przygotowania ust, bo w przeciwnym razie nie wygląda perfekcyjnie. Ściera się równomiernie i nie klei. Kolor 502 Spicy Red o dziwo bardzo mi się podoba (bo przecież nie oswoiłam się jeszcze z czerwienią) i coraz chętniej po niego sięgam. A opakowanie? Urzekające, magnetyczne i solidne. Jest 'wow'. 



Przy następnej wizycie w drogerii Natura muszę rzucić okiem jakie kolory z linii Brillant są dostępne. Kusi mnie coś bardziej wyrazistego.

Znacie te nowości? Miałyście okazję ich używać?

W paczce od Natury znalazło się jeszcze kilka ciekawych rzeczy, obserwujcie mój Instagram, bo będę miała coś dla Was :)

6 komentarzy:

  1. kocham te płynne matowe pomadki i rozświetlacze są genialne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie mam pod reka KOBO, ale widze ze skusze sie na pomadki jak i rozswietlacze, bardzo mi sie podobaja <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie również rozświetlacze KOBO nie przebiły hitu My Secret ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomadki w płynie są świetne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.