ULUBIEŃCY I ODKRYCIA GRUDZIEŃ/STYCZEŃ
1/29/2016
/
33
Przygotowałam dzisiaj (w zasadzie to pisałam go od wtorku) wpis z odkryciami kosmetycznymi i ulubieńcami z ostatnich dwóch miesięcy. Co prawda żel pod prysznic Babydream polubiłam już jakiś czas temu, ale dawno nie publikowałam ulubieńców, więc musiał poczekać na odpowiedni moment. Zapraszam na pierwsze zestawienie w tym roku.
Bandi Hydro Care, Krem intensywnie nawilżający (50ml/ 40zł)
Nawilżający krem o lekkiej konsystencji przeznaczony do pielęgnacji skóry normalnej, mieszanej i tłustej. Doskonały pod makijaż. Dzięki obecności składników z grupy mukopolisacharydów, takich jak kwas hialuronowy, preparat nawilża skórę w głębokich warstwach i przywraca optymalny poziom jej nawilżenia. Już po 14 dniach stosowania następuje znaczna poprawa wyglądu skóry i wyrównanie jej kolorytu. Znika nieprzyjemne uczucie napięcia. Skóra staje się jędrna, gładka i promienieje blaskiem. Dzięki świeżej nucie zapachowej stosowanie kremu jest prawdziwą przyjemnością.
Skład: Aqua/Water, Glycerin, Cyclomethicone, Isohexadecane, Panthenol, Pentaerythrityl Distearate, Cetearyl Alcohol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Stearic Acid, Cyclopentasiloxane, Glycosaminoglycans, Sodium Polyacrylate, Sodium Stearoyl Glutamate, Dimethicone Crosspolymer, Hyaluronic acid, Cyclohexasiloxane, Parfum/Fragrance, Phenoxyethanol, Caprylhydroxamic Acid, Methylpropanediol, Citral, Hexyl Cinnamal, Buthylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, CI 42090
Bandi Hydro Care, to kosmetyk, który bardzo szybko zdobył moją sympatię i stał się ulubieńcem. Krem ma bardzo lekką konsystencję, przyjemnie rozprowadza się po skórze i błyskawicznie się wchłania. Świetnie nadaje się pod makijaż. Natychmiast po zastosowaniu skóra jest miękka i wygładzona. I nawet mam wrażenie, że odrobinę bardziej rozpromieniona i świeża. Używany regularnie skutecznie poprawił stan mojej skóry. Jest ona trwale nawilżona, wygładzona i zniknęły z niej wszystkie suche skórki. Krem ma delikatny zapach oraz wygodne i higieniczne opakowanie typu airless. Jedyne do czego mogę się przyczepić to skład, ale dopóki nie zapycha mi porów przymykam na to oko.
Lirene Illumi Corrector, Błyskawiczna maska rozświetlająco-upiększająca (8 ml/2,99 zł)
Maska zapewnia natychmiastowy efekt promiennej i wypoczętej cery. Ekstrakt z białej perły, zawierający aminokwasy kluczowe w produkcji białek odpowiedzialnych za elastyczność skóry, poprawia jej jędrność i sprężystość. W wyniku czego skóra staje się jednocześnie napięta i jedwabiście gładka w dotyku. Perłowe drobinki wypełniają nierówności skóry i zmniejszają widoczność zmarszczek. Skóra nabiera wyjątkowego perłowego blasku. Maska dogłębnie nawilża i wygładza, sprawiając, ze skóra staje się wyraźnie piękniejsza.
Na ogół niespecjalnie wierzę w natychmiastowe efekty obiecywane przez producentów, ale ta maseczka naprawdę tak działa. Od razu po użyciu skóra jest bardziej napięta, rozpromieniona, nawilżona i wygładzona. Jeszcze żadna maseczka nie dawała mi takiego 'efektu wow'. Saszetka wystarczy na dwie aplikacje. Gorąco polecam Wam ten produkt, nie tylko przed imprezą, po imprezie, ale także wszystkim mamom po nieprzespanej nocy. Kawa + Lirene Illumi Corrector i dzień staje się lepszy :)
BodyBoom, Peeling kawowy (200 g/59 zł)
Jestem polskim peelingiem kawowym stworzonym z wysokiej jakości kawy i wielu naturalnych produktów. Zawarte we mnie składniki zwalczają cellulit oraz rozstępy, a przede wszystkim sprawiają, że Twoja skóra będzie wyglądać lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
Skład: Coffee, Coffee Canephora, Ext. Sucrose, Sodium Chloride, Calcium Chloride, Magnesium Chloride, Zinc Sulfate, Cocoa Powder, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Tocopheryl Acetate
Za sprawą grudniowego ShinyBoxa trafiła do mnie saszetka zawierająca 50 g peelingu kawowego, ucieszyłam się, bo i tak miałam zamiar go wypróbować. Czytałam o nim bardzo pozytywne opinie i byłam ciekawa, czy mi też by się spodobał. Peeling przyjemnie rozprowadza się po skórze, jest odpowiednio ostry, a w kontakcie z wilgotną skórą odrobinę się rozpuszcza. Umożliwia wykonanie intensywnego masażu, pięknie pachnie i bezproblemowo się spłukuje. I rzeczywiście nie brudzi wanny. Po aplikacji skóra jest widocznie bardziej elastyczna, wygładzona i napięta. Staram się używać go kilka razy w tygodniu z nadzieją, że pomoże na rozstępy po ciąży. Na twarz go nie nakładałam. Peeling BodyBoom to bardzo przyjemny kosmetyk do 'domowego spa' i jest naprawdę bardzo wydajny, przez co jego cena nie jest tak bardzo odpychająca. Jeżeli kusi Was jego zakup obserwujcie instagram i stronę firmy, bo co chwilę udostępniają kupony rabatowe.
Evree Instant Help, Krem ratunek dla rąk (75 ml/8,39 zł)
O tym kremie do rąk pisałam Wam kilka dni temu, więc teraz tylko krótko podsumuję. Jeżeli potrzebujecie treściwego, skutecznie nawilżającego, odżywczego kremu na zimę, który dodatkowo naprawi pęknięcia na skórze dłoni to wypróbujcie go koniecznie.
Oczyszcza szczególnie delikatnie, łagodnymi substancjami myjącymi bez mydła. Naturalne oleje natłuszczające intensywnie pielęgnują napiętą skórę. Gliceryna i wartościowe substancje czynne serwatki działają regulująco na gospodarkę wodną skóry. Oleje migdałowy i sojowy natłuszczają skórę i powodują, że staje się miękka w dotyku.
Produkt nie zawiera parabenów, barwników, substancji konserwujących, oleju mineralnego, parafinowego i silikonowego. Ma pH neutralne dla skóry.
Skład: Aqua, Sorbitol, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Whey Protein, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Sodium Chloride, Tocopherol, Lactose, Dehydroxanthan Gum, Cocamidopropyl Hydroxysultaine, p-Anisic Acid, Levulinic Acid, Sodium Levulinate, Citric Acid, Parfum
Żel ma bardzo przyjemną, aksamitnie kremową, dość rzadką konsystencję i delikatny zapach. Świetnie rozprowadza się po skórze i nieźle się pieni. Nie jest zbyt wydajny, ale często można go kupić w promocji, lub z rabatem karty Rossnę. Na uwagę zasługuje bardzo fajny skład i delikatne środki myjące. Używałam go w ciąży, bo nie wysuszał mi skóry, która i tak miała problemy z utrzymaniem odpowiedniego nawilżenia i używam nadal. Po kąpieli skóra jest miękka i wygładzona. Nie wiem ile opakowań tego żelu zużyłam, ale bardzo go lubię, bo to taki produkt, po którym nie muszę wcierać balsamu w skórę i żyję. Polecam.
Pixie Cosmetics, Flat Top Buffing Brush (144 zł)
Pędzel znalazłam w pudełku Inspired by Charlize Mystery, normalnie na pewno bym się na niego nie skusiła bo jest drogi. Przyznać jednak muszę, że jest wart swojej ceny a ja jestem nim oczarowana. Pomijając już fakt, że sam w sobie jest piękny, porządnie wykonany, idealnie ciężki i ma dobre włosie (syntetyczny nylon). On po prostu świetnie aplikuje podkłady mineralne. Jest według mnie lepszy od pędzla Annabelle Minerals, który dotychczas był moim numerem 1. Idealnie rozprowadza kosmetyk po twarzy, nie tworzy plam, jest przyjemny w dotyku. Co ważne, nie zjada podkładu i w całości oddaje go na skórę. Jest naprawdę świetny.
My Secret Natural Beauty, Cienie do powiek - Smokey Nudes
Paletka świetnie napigmentowanych cieni, po którą ostatnio bardzo często sięgam. Umożliwia wyczarowanie zarówno mocniejszego smokey, jak i dziennego delikatniejszego makijażu. Kolor czarny jest perfekcyjny. Idealnie ciemny, nasycony, umożliwia narysowanie pięknej kreski. Cienie są trwałe, świetnie się rozcierają i kosztują grosze.
A Wy co ostatnio odkryłyście?
Paletka jest świetna ! :)
OdpowiedzUsuńA ile kosztują te cienie My Secret? Spodobały mi się ;)
OdpowiedzUsuńokoło 12 zł
UsuńCienie super!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię krem Hydro Care Intensywnie nawilżający od Bandi. Świetnie się wchłania, nawilża, ale nie zostawia lepkiej, czy tłustej warstwy.
OdpowiedzUsuńnaprawdę dobry produkt:)
Usuńcienie super! tego kremiku jestem ciekawa :D
OdpowiedzUsuńTen peeling z Body Boom pachnie cudownie! :D Uwielbiam kosmetyki Evree, są świetne ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio zakupiłam 'mamie' krem z Evree :) ma problematyczną skórę rąk więc obawialiśmy się z mężem, że nie będzie odpowiedni. Jednak okazał się super :) Ja bardzo lubie kremy z Gratia ;)
OdpowiedzUsuńfajna ta paletka - moja kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńTe cienie świetnie na pigmentowane :))
OdpowiedzUsuńJa ostatnio pokochałam tusz Kobo z limitowanej edycji, choć nie od pierwszego użycia ;)
Ja lubię minerały nakładać pędzlem kabuki. Jakoś flat topy mi w tej roli nie pasują. Paletka My Secret ma śliczne kolory. Faktycznie godna uwagi.
OdpowiedzUsuńDla mnie kabuki daje zbyt delikatny efekt. Używam go do produktów matujących :)
UsuńPeeling kawowy mnie ciekawi, bo widziałam go już na kilku blogach :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że dziewczyny chętnie o nim piszą, bo jest naprawdę fajny :)
UsuńTen peeling z Shinyboxa jest naprawdę spoko :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie peeling Body Boom i krem Evree. Oba produkty uwielbiam.
OdpowiedzUsuńprzybijam piątkę!
UsuńTa rozświetlająca maseczka z Lirene mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńwypróbuj koniecznie!:)
UsuńJestem zszokowana tą pigmentacją!
OdpowiedzUsuńMam podobną paletkę od MS tylko inne kolory i jestem nią rozczarowana.. Osypuję się,jeden z cieni wgl nie kryje,zero pigmentacji :/
OdpowiedzUsuńszkoda :(
UsuńLubię te paletki my secret :) mam ochotę na ten peeling kawowy
OdpowiedzUsuńcienie mysecret są świetne, tej paletki nie miałam, ale używam kilku pojedynczych:))
OdpowiedzUsuńmam ten peeling BodyBoom ale jeszcze go nie wypróbowałam :-) Natomiast cienie MySecret mam w innych kolorach, ale jestem z nich bardzo zadowolona, świetny produkt w niskiej cenie
OdpowiedzUsuńwypróbuj koniecznie i daj znać czy Tobie też się spodobał :)
UsuńTe minipaletki z My Secret są naprawdę dobre :D
OdpowiedzUsuńSporo produktów które mi się też podobają ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest ta paletka :)
OdpowiedzUsuńZ wymienionych produktów znam krem do rąk i peeling i z obu jestem bardzo zadowolona! :)
OdpowiedzUsuńCzaje się na ten peeling kawowy ;)
OdpowiedzUsuńteraz jest jakaś promocja, zajrzyj ;)
Usuń