SZKOŁA RODZENIA - CZY WARTO SIĘ ZAPISAĆ?

sesja ciążowa




Zadziwiająco dużo osób z mojego otoczenia słysząc hasło 'szkoła rodzenia' widzi przed oczami sceny z amerykańskich filmów i ciężarne siedzące na piłkach trenujące oddech. A tak naprawdę na zajęciach dzieje się o wiele, wiele więcej.. Czy według mnie warto się zapisać do takiej szkoły?

Jak wyglądały zajęcia w mojej szkole rodzenia?

Owszem, jedno spotkanie dotyczyło samego porodu i przy okazji ćwiczyłyśmy z piłkami i uczyłyśmy się jak prawidłowo oddychać. Każde kolejne dotyczyło już innego tematu. Były zajęcia o tym jak kąpać, pielęgnować i przewijać noworodka, jak skompletować wyprawkę, było spotkanie z Panią od laktacji oraz z dietetykiem mówiącym o żywieniu malucha. Bardzo ważne były dla mnie zajęcia z ratownikiem medycznym, który przypomniał nam jak prawidłowo udzielić pierwszej pomocy. Psycholog poruszyła tematy baby bluesa i depresji poporodowej, a położna pracująca na porodówce udzieliła wielu przydatnych, praktycznych wskazówek. 

Płatna czy z NFZ?

Szkół w większych miastach jest sporo, więc tylko od Was zależy czy zdecydujecie się na zajęcia odpłatne, darmowe, grupowe czy indywidualne. Nasze zajęcia odbywały się co tydzień i trwały godzinę. Jeżeli nie macie możliwości uczęszczać na takie spotkania, może warto wybrać zajęcia indywidualne u siebie w domu. Najważniejsze jest to, aby obejmowały szeroki zakres zagadnień. 

Szkoła rodzenia, książki czy internet?

Wiedzę na temat ciąży, porodu i opieki nad maluszkiem możemy pozyskać z książek, youtuba, stron internetowych, blogów czy od doświadczonych mam. I myślę, że warto czerpać informacje z kilku źródeł, bo to daje możliwość porównania opinii i wyrobienia sobie swojej własnej. Warto także uzupełnić wiedzę o spotkania z fachowcami, którym zawsze można zadać pytanie, obalić istniejące mity a podczas zajęć w szkole rodzenia także podyskutować w grupie z innymi przyszłymi mamami. 

Tylko przy pierwszym dziecku?

Myślę, że zajęcia w szkole rodzenia są szczególnie ważne, gdy spodziewamy się pierwszego dziecka. Pojawienie się malucha na świecie to wielkie wydarzenie, wiąże się z wywróceniem życia do góry nogami i myślę, że większość przyszłych rodziców odrobinę obawia się tego jak to będzie i czy dadzą sobie radę. Przy kolejnym potomku same wiemy co i jak. 

Sama czy z partnerem?

Nie wyobrażałam sobie żeby mój mąż nie uczestniczył w tych zajęciach. Jasne jest dla mnie, że skoro będziemy zajmować się małą oboje, to on też musi coś na ten temat wiedzieć. Poza tym byłam 100% pewna, że nie zapamiętam przy jakiej częstotliwości skurczy udać się do szpitala. 

Co mi dały zajęcia w szkole rodzenia?

Należę do osób, które wszystko planują i muszą być zawsze na wszystko gotowe. Teoretyczne przygotowanie się do porodu pozwoliło mi oswoić strach przed nieznanym. Obawiałam się jedynie pierwszych dni w domu. Liczyłam jednak, że instynkt zadziała i będę potrafiła rozpoznać co moja córka chce mi 'powiedzieć', czego potrzebuje i jak odpowiednio się nią opiekować. Dzięki szkole rodzenia (a także pochłanianiu masy artykułów i książek) temat ten przestał być dla mnie czarną magią i uwierzyłam w to, że dam radę. Fajnie było także porozmawiać z innymi ciężarnymi, wymienić się informacjami i ponarzekać na nocne wędrówki do toalety. 

Od 3 tygodni jestem mamą i nie żałuję, że uczestniczyłam w tych zajęciach. Były dla mnie kolejnym źródłem wiedzy, z której codziennie korzystam i oswoiły mnie z tematem macierzyństwa. A tak naprawdę to każdy kolejny dzień spędzony z Emilką uczy mnie czegoś nowego..

12 komentarzy:

  1. Nie chodziłam do szkoły rodzenia. Raz, że miałam mieć cesarskie cięcie, a dwa, że nie czułam takiej potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja na pewno pójde do szkoly rodzenia ;) Wole byc przygotowana na maksa, jak się tlyko da ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie da się :)nawet jak by skończyć studia rodzenia zawsze pojawią sie nieoczekiwane sytuacje...
      nawet jak ma się juz jednodziecko a rodzi sie kolejne to jest to nowy zupełnie nowy i inny człowiek i często gęsto doświadczenie zdobyte przy pierwszym dziecku przy drugim się nie sprawdza... życie..

      Usuń
    2. No na pewno nie da się na wszystko przygotować ;) Ale i tak wydaje mi się, że przy drugim dziecku jest już łatwiej :)

      Usuń
  3. Moja córeczka ma miesiąc i tydzień :) Nie chodziłam do szkoły rodzenia i nie żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę że taka szkoła to mądry wybór:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że warto się zdecydować na takie zajęcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło wspominam szkołę rodzenia, przede wszystkim partnerom otwiera ona oczy na różne kwestie. I choć ja nie wyniosłam z niej zbyt wiele merytorycznej wiedzy to jednak nie był to czas stracony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Myslę, że warto aby facet nauczył się to i owo. My kobiety wiemy z neta, gazet, książek i facet tak na poważnie nas nie bierze. Dopiero jak ktoś inny mu uświadamia pewne rzeczy to wierzy.. polecam

    OdpowiedzUsuń
  8. W moim mieście ze szkołą rodzenia raczej ciężko. Wspieram się różnymi gazetami. Lepiej wiedzieć więcej. To pomaga zwłaszcza gdy ktoś tak jak ja się stresuje. A tatuś? Nie przyzna się ale coś Youtube ostatnio poleca mu filmiki typu jak przewinąć dziecko czy jak wygląda poród. Musiało być dużo oglądane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W gazetach też różne rzeczy piszą. Gorąco polecam Ci blog mataja.pl znajdziesz tam wiele świetnych artykułów odnośnie ciąży, porodu, pierwszych chwil z dzieckiem :) A filmiki na youtubie się przydają :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.