SZKOŁA RODZENIA - CZY WARTO SIĘ ZAPISAĆ?
10/11/2015
/
12
Zadziwiająco dużo osób z mojego otoczenia słysząc hasło 'szkoła rodzenia' widzi przed oczami sceny z amerykańskich filmów i ciężarne siedzące na piłkach trenujące oddech. A tak naprawdę na zajęciach dzieje się o wiele, wiele więcej.. Czy według mnie warto się zapisać do takiej szkoły?
Jak wyglądały zajęcia w mojej szkole rodzenia?
Owszem, jedno spotkanie dotyczyło samego porodu i przy okazji ćwiczyłyśmy z piłkami i uczyłyśmy się jak prawidłowo oddychać. Każde kolejne dotyczyło już innego tematu. Były zajęcia o tym jak kąpać, pielęgnować i przewijać noworodka, jak skompletować wyprawkę, było spotkanie z Panią od laktacji oraz z dietetykiem mówiącym o żywieniu malucha. Bardzo ważne były dla mnie zajęcia z ratownikiem medycznym, który przypomniał nam jak prawidłowo udzielić pierwszej pomocy. Psycholog poruszyła tematy baby bluesa i depresji poporodowej, a położna pracująca na porodówce udzieliła wielu przydatnych, praktycznych wskazówek.
Płatna czy z NFZ?
Szkół w większych miastach jest sporo, więc tylko od Was zależy czy zdecydujecie się na zajęcia odpłatne, darmowe, grupowe czy indywidualne. Nasze zajęcia odbywały się co tydzień i trwały godzinę. Jeżeli nie macie możliwości uczęszczać na takie spotkania, może warto wybrać zajęcia indywidualne u siebie w domu. Najważniejsze jest to, aby obejmowały szeroki zakres zagadnień.
Szkoła rodzenia, książki czy internet?
Wiedzę na temat ciąży, porodu i opieki nad maluszkiem możemy pozyskać z książek, youtuba, stron internetowych, blogów czy od doświadczonych mam. I myślę, że warto czerpać informacje z kilku źródeł, bo to daje możliwość porównania opinii i wyrobienia sobie swojej własnej. Warto także uzupełnić wiedzę o spotkania z fachowcami, którym zawsze można zadać pytanie, obalić istniejące mity a podczas zajęć w szkole rodzenia także podyskutować w grupie z innymi przyszłymi mamami.
Tylko przy pierwszym dziecku?
Myślę, że zajęcia w szkole rodzenia są szczególnie ważne, gdy spodziewamy się pierwszego dziecka. Pojawienie się malucha na świecie to wielkie wydarzenie, wiąże się z wywróceniem życia do góry nogami i myślę, że większość przyszłych rodziców odrobinę obawia się tego jak to będzie i czy dadzą sobie radę. Przy kolejnym potomku same wiemy co i jak.
Sama czy z partnerem?
Nie wyobrażałam sobie żeby mój mąż nie uczestniczył w tych zajęciach. Jasne jest dla mnie, że skoro będziemy zajmować się małą oboje, to on też musi coś na ten temat wiedzieć. Poza tym byłam 100% pewna, że nie zapamiętam przy jakiej częstotliwości skurczy udać się do szpitala.
Co mi dały zajęcia w szkole rodzenia?
Należę do osób, które wszystko planują i muszą być zawsze na wszystko gotowe. Teoretyczne przygotowanie się do porodu pozwoliło mi oswoić strach przed nieznanym. Obawiałam się jedynie pierwszych dni w domu. Liczyłam jednak, że instynkt zadziała i będę potrafiła rozpoznać co moja córka chce mi 'powiedzieć', czego potrzebuje i jak odpowiednio się nią opiekować. Dzięki szkole rodzenia (a także pochłanianiu masy artykułów i książek) temat ten przestał być dla mnie czarną magią i uwierzyłam w to, że dam radę. Fajnie było także porozmawiać z innymi ciężarnymi, wymienić się informacjami i ponarzekać na nocne wędrówki do toalety.
Od 3 tygodni jestem mamą i nie żałuję, że uczestniczyłam w tych zajęciach. Były dla mnie kolejnym źródłem wiedzy, z której codziennie korzystam i oswoiły mnie z tematem macierzyństwa. A tak naprawdę to każdy kolejny dzień spędzony z Emilką uczy mnie czegoś nowego..
Nie chodziłam do szkoły rodzenia. Raz, że miałam mieć cesarskie cięcie, a dwa, że nie czułam takiej potrzeby.
OdpowiedzUsuńja na pewno pójde do szkoly rodzenia ;) Wole byc przygotowana na maksa, jak się tlyko da ;)
OdpowiedzUsuńnie da się :)nawet jak by skończyć studia rodzenia zawsze pojawią sie nieoczekiwane sytuacje...
Usuńnawet jak ma się juz jednodziecko a rodzi sie kolejne to jest to nowy zupełnie nowy i inny człowiek i często gęsto doświadczenie zdobyte przy pierwszym dziecku przy drugim się nie sprawdza... życie..
No na pewno nie da się na wszystko przygotować ;) Ale i tak wydaje mi się, że przy drugim dziecku jest już łatwiej :)
UsuńMoja córeczka ma miesiąc i tydzień :) Nie chodziłam do szkoły rodzenia i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńMyślę że taka szkoła to mądry wybór:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się zdecydować na takie zajęcia.
OdpowiedzUsuńMiło wspominam szkołę rodzenia, przede wszystkim partnerom otwiera ona oczy na różne kwestie. I choć ja nie wyniosłam z niej zbyt wiele merytorycznej wiedzy to jednak nie był to czas stracony.
OdpowiedzUsuńZ tym również nie sposób się nie zgodzić :)
UsuńMyslę, że warto aby facet nauczył się to i owo. My kobiety wiemy z neta, gazet, książek i facet tak na poważnie nas nie bierze. Dopiero jak ktoś inny mu uświadamia pewne rzeczy to wierzy.. polecam
OdpowiedzUsuńW moim mieście ze szkołą rodzenia raczej ciężko. Wspieram się różnymi gazetami. Lepiej wiedzieć więcej. To pomaga zwłaszcza gdy ktoś tak jak ja się stresuje. A tatuś? Nie przyzna się ale coś Youtube ostatnio poleca mu filmiki typu jak przewinąć dziecko czy jak wygląda poród. Musiało być dużo oglądane :)
OdpowiedzUsuńW gazetach też różne rzeczy piszą. Gorąco polecam Ci blog mataja.pl znajdziesz tam wiele świetnych artykułów odnośnie ciąży, porodu, pierwszych chwil z dzieckiem :) A filmiki na youtubie się przydają :)
Usuń