THE BODY SHOP - TEA TREE FLAWLESS BB CREAM


Na mojej twarzy najlepiej sprawdzają się lekkie produkty. Nie lubię ciężkich podkładów, nie stosuję na co dzień trzech warstw kosmetyków (baza, podkład, puder) i lubię kremy BB. Wypróbowałam już kilka koreańskich, polskich a ostatnio używam Tea Tree Flawless BB Cream od The Body Shop. Moje pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, bo okazało się, że kolor 01 naprawdę jest jasny i nadaje się dla bladziochów. Kolejne zaskoczenia przyszły równie szybko, ale nie wszystkie mnie ucieszyły..

Opis producenta

Udoskonal swoją cerę i walcz z niedoskonałościami wraz z naszym Tea Tree Flawless BB Cream. Ten podwójnie działający krem nadaje skórze nieskazitelne krycie, jednocześnie przeciwdziałając pojawianiu się przebarwień i wyprysków.
  • niedoskonałości i przebarwienia są natychmiastowo zakryte
  • lekka formuła zapewnia matowe wykończenie
  • 3 odcienie kremu idealnie dopasowują się do każdego koloru cery dając naturalny wygląd

Krem ma dość rzadką, mokrą i lekką konsystencję, dzięki czemu bezproblemowo rozprowadza się po twarzy. Porządnie wmasowany w skórę (ja nakładam go palcami) nie zostawia smug i fajnie dopasowuje się do koloru cery. Ma zdecydowanie żółty odcień co widać na zdjęciu porównawczym  poniżej.

Zapach ma dość intensywny, długo utrzymujący się na skórze, ale nie drażniący. Mój nos nie jest do końca pewien, ale chyba wyczuwamy w nim głównie tą zieloną herbatę. 



Tea Tree Flawless BB Cream jest niesamowicie lekki i niewyczuwalny na twarzy, co bardzo mi się w nim podoba. Daje naturalny efekt, ożywia i rozpromienia cerę sprawiając, że wygląda ona na wypoczętą i świeżą. Niestety krem ma jedną ogromną wadę.. bardzo błyszczy mi się po nim strefa T. Nawet przypudrowana pudrem matującym po godzinie wygląda źle, a to jest dla mnie nie do zaakceptowania. Od kosmetyku tego typu oczekuję, że nie pogłębi skłonności mojej skóry i da mi komfortowy wygląd na wiele godzin. 

Na plus jest to, że krem rzeczywiście pielęgnuje skórę, nawilża ją i nie zapycha porów. 

Dla kogo?
Na pewno sprawdzi się u posiadaczek skóry suchej, bo nie przesuszy jej dodatkowo, nada blask i świeży wygląd. Z racji moich doświadczeń z błyszczącą strefą T i wnioskując po mokrej konsystencji, przy cerze tłustej sprawi więcej problemów niż pożytku. Mam wrażenie, że może mieć tendencję do spływania z twarzy.

Krycie 
Tutaj niestety szału nie ma. Jak widzicie na zdjęciach, krem nie radzi sobie z zakryciem większości przebarwień, zaczerwienień i niedoskonałości. Stopień jego wchłonięcia się w skórę i podkreślania (bądź nie) suchych skórek zależy od jej kondycji. Zauważyłam też, że gorzej wygląda i bardziej się odznacza, jeśli nałożyłam pod niego krem nawilżający. 


Nie potrafię powiedzieć ile dokładnie kosztuje, ale na stronie brytyjskiej widnieje cena 8£ za 40 ml (około 43 zł).

Kosmetyk nie sprawdził się u mnie ze względu na słabe krycie i nabłyszczanie (przeciwieństwo do matowienia?) mojej skóry. Polubiłam za to efekt rozpromienienia ('glow' jak kto woli) cery i lekką konsystencję. Jeśli już totalnie nie macie pomysłu na co wydać pieniądze to możecie go wypróbować, ale generalnie nie polecam.


10 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie ten BB, ale po Twoim poście chyba odpuszczę - mam mieszaną cerę z mocno przetłuszczającą się strefą T, więc chyba byśmy się nie polubili ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ufff dobrze, że go jednak nie kupiłam ;) Przy mojej tłustej skórze na pewno by się nie sprawdził...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez rewelacji :)Dzięki za ostrzeżenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wypróbowałam kilka kremów BB ale chyba nie są dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi bardziej przypadły do gustu te koreańskie/japońskie niż europejskie ;)

      Usuń
  5. Na swatchu ma fajny kolor. Szkoda, że się nie sprawdził ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosiłam o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów..

      Usuń
  7. Faktycznie szału nie ma :) ja jakoś nie przepadam za kremami BB ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.