LIRENE: KREM DO RĄK Z ALLANTOINĄ CZY Z PARAFINĄ?
6/03/2013
/
21
Skóra moich dłoni dość szybko reaguje przesuszeniem na niekorzystne warunki atmosferyczne (i zbyt dużą ilość zmywanych naczyń:P ), więc krem do rąk jest dla mnie kosmetykiem niezbędnym. Dzisiaj chciałabym powiedzieć parę słów na temat kremów Lirene, których używam od jakiegoś czasu.
Krem kuracja do rąk (regeneracja)
Polecany jest do specjalistycznej pielęgnacji skóry bardzo suchej, szorstkiej i zniszczonej. Receptura kremu dzięki formule DermoProtect zapewnia natychmiastową regenerację, a także specjalistyczną pomoc w szczególnie niesprzyjających warunkach np. zimą lub podczas codziennych domowych czynności.
Krem zawiera:
- alantoinę - łagodzi podrażnienia, wygładza i zmiękcza skórę
- masło Shea - ma działanie łagodzące i odżywiające naskórek
- glicerynę - silnie nawilża skórę, poprawia miękkość naskórka
Krem do rąk i paznokci (parafinowy)
Polecany jest do pielęgnacji skóry suchej oraz do wzmocnienia paznokci. Krem skutecznie likwiduje szorstkość naskórka dzięki formule parafinowej o właściwościach odżywczych, ochraniających płaszcz lipidowy skóry.
Krem zawiera:
- parafinę stałą - nawilża i zatrzymuje wilgoć w skórze
- olej parafinowy - nawilża, wygładza i zmiękcza skórę
- biotynę (witamina H) - utrzymuje prawidłowy stan skóry, zapobiega szorstkości i suchości skóry
- niacynę (witamina PP) - przyśpiesza proces regeneracji skóry
Oba kremy znajdują się w 100ml tubkach, mają podobny zapach i konsystencję. Jednak ich działanie na skórę moich dłoni różni się diametralnie i zauważyłam to już po pierwszym użyciu. Co tu dużo mówić.. Krem z allantoiną (regeneracja) dużo szybciej się wchłania, nie pozostawia na skórze nieprzyjemnego filmu (jak jego zielony kolega) i sprawia, że skóra jest wygładzona i nawilżona. Obu kremów używałam pod koniec zimy, kiedy to moje dłonie były naprawdę w kiepskim stanie i pamiętam że po zastosowaniu tego kremu od razu czułam ulgę i ukojenie podrażnionej, przesuszonej skóry.
Jako, że z systematycznością smarowania jest u mnie kiepsko oczekuję efektów od razu.. Nie mam czasu kremować rąk tysiąc razy dziennie. Krem z parafiną niestety wymagał bardzo częstego używania i nie dawał długotrwałych efektów. Miałam nawet wrażenie że mocno przesuszoną skórę podrażniał jeszcze bardziej. Dlatego zdecydowanie bardziej polubiłam się z kremem kuracją do rąk z allantoiną i jest to jak narazie mój ulubiony krem do rąk.
Z całej czwórki kremów do rąk od Lirene został mi już tylko ten parafinowy. Szkoda, że nie jest tak dobry, jak pozostałe, bo Allantoina i Ratunek mocno przypadły mi do gustu, a i cytrynowy był całkiem porządny :)
OdpowiedzUsuńratunek tez mi się podobał:) cytryna czeka na swoją kolej..
UsuńZdecydowałabym się na ten krem z allantoiną
OdpowiedzUsuńGdybym stała w sklepie przed półką bez zastanowienia wzięłabym wersję z allantoiną :)
OdpowiedzUsuńMiałam z Lirene krem do rąk Ratunek i był w miarę dobry, choć efekty jego działania na moich dłoniach były krótkotrwałe.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze także ten krem Regeneracja i z chęcią go przetestuję w tym okresie, kiedy moje dłonie wołają o pomoc.
ratunek też jest fajny, ale raczej na zimę niż na teraz..
UsuńJa swoich kremowych ulubieńców już mam :)
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o Lirene, to mimo całej sympatii do firmy, ich kremy do rąk praktycznie w ogóle mnie nie kuszą.
Kuszą mnie kremy do rąk i do stóp z tej firmy, na pewno skuszę się na ten z allantoiną:)
OdpowiedzUsuńlubię Lirene ale tych kremów nie miałam :)
OdpowiedzUsuńczyli kolejne potwierdzenie na to, że parafina daje tylko złudne nawilżenie
OdpowiedzUsuńna to wygląda..
UsuńMiałam oba kremy - zarówno jeden,jak i drugi są fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńu mnie parafina totalnie się nie sprawdza dlatego zawsze wybieram kremy bez jej zawartości, zawsze sprawdzam skład.
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie z innej beczki ;). Masz swój ulubiony 'noł nejmowy' sklep kosmetyczny w Szczecinie? Jak tak to jaki i gdzie ;p. Jestem w trakcie poszukiwania, jak do tej pory zaopatruje sie w Maczku na Bramie Portowej, ale tam nie ma nowości ;)
OdpowiedzUsuńM.
A to różnie. Najwięcej to chyba i tak przez internet kupuję. Oprócz Maczka odwiedzam także małe drogerie na ryneczku Pogodno i na Zawadzkiego.
Usuńnie miałam nigdy tych kremów ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tego z alatoiną. Wygląda ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego kremu do rąk z Lirene
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńNie przepadam niestety za tymi kremamy, zostaję wierna neutrogenie ;)
dla mnie niezmiennie neutrogena kroluje - ale moze kiedys jak bede w Pl skusze sie na ten z allantoiną:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńGeneralnie parafina niektórym robi więcej szkód niż efektów, także ja skłaniałabym się ku Regeneracji, aczkolwiek Parafina nie była dla mnie zła.
OdpowiedzUsuń