COSMETICS FREAK POLECA NA ZIMĘ - LIRENE RATUNEK W KREMIE
1/21/2013
/
21
Zimą moja skóra potrzebuje wyjątkowej pielęgnacji i porządnie nawilżających balsamów, dlatego chętnie sięgam po bardziej treściwe produkty niż w pozostałe pory roku. Ostatnio moim ulubieńcem jest ratunek w kremie do ciała dla skóry bardzo suchej i szorstkiej firmy Lirene.
Opis producenta
Skład
Aqua, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Alcohol, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Ceteareth-20, Glycerin, Glycine Soja (Soybean) Oil, Dicaprylyl Ether, Glyceryl Stearate SE, Dimethicone, PVP/Hexadecene Copolymer, Acrylates/C10-30, Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Prunus Persica (Peach) Kernel Oil, BHA, Disodium EDTA, Glycine Soja (Soybean) Seed Extract, Sorbitol, Vitis Vinifera (Grape) Leaf Extract, Algae Extract, Ceramide 2, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben, Potassium Sorbate, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Alpha- Isomethyl Ionone, Coumarin, Banzyl Salicylate, Limonene
Coś za długi ten skład..
Konsystencja i zapach
Balsam ma typowo kremowy, wyczuwalny, ale przyjemny zapach, który przez pewien czas od aplikacji utrzymuje się nadal na skórze.
Konsystencja średnio - gęsta i dość treściwa.
Krem dobrze rozprowadza się na skórze, ale potrzebuje dłuższego wsmarowywania aby wchłonął się całkowicie.
Tubka standardowa, wygodna z porządnym zatrzaskiem. Pojemność 200ml.
Ważny 12 mc od momentu otwarcia.
Cena: ok. 14zł
Moja opinia o produkcie
Do tego balsamu miałam dwa podejścia. Pierwsze odbyło się latem i skończyło się na odstawieniu produktu w głąb szafki, a drugie kilka tygodni temu, kiedy to moja skóra potrzebowała czegoś konkretnego.
Balsam bardzo dobrze nawilża i nawet jeśli zapomnę używać go codziennie to stan skóry nie pogarsza się drastycznie. I za to daję mu duży plus bo z systematycznością bywa u mnie różnie. Krem radzi sobie z mocno przesuszoną skórą, przynosi uczucie ukojenia i zmniejsza napięcie. Naprawdę czuję, że działa i odżywia te partie ciała, które takiej pielęgnacji potrzebują.
Jest dość treściwy i wymaga porządnego wmasowania, ale wchłania się dość szybko i nie pozostawia klejącej się warstwy na ciele. Myślałam, że będzie mniej wydajny, ale zostałam mile zaskoczona.
Bardzo się polubiliśmy i zdecydowanie kupiłabym jego kolejne opakowanie.
A jakich Wy macie ulubieńców do pielęgnacji ciała zimą?
Mam go, ale stoi cały i czeka na swoją kolej. Do tej pory używałam masła do ciała Joanna. Jak tylko je wykończę to sięgnę to ten balsam :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie:)
UsuńCiekawa recenzja, jak wykończę moja Neutrogenę spróbuję tego z Lirene :)
OdpowiedzUsuńo, już odpada u mnie ze względu na parafinę w składzie :(
OdpowiedzUsuńJa zimą uwielbiam masła do ciała. Moimi zdecydowanymi ulubieńcami są: masła z FlosLeku i z Alverde "czerwona pomarańcza i kwiat bzu" :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o kremy do rąk to moim zdecydowanym faworytem jest krem Isana Med.
OdpowiedzUsuńIdealnie sprawdzał się jesienią, tak samo sprawdza się teraz.
Latem wolę te o delikatniejszej formule.
Najczęściej sięgam po kremy Cztery Pory Roku.
teraz używałam 'ratunek' z lirene - bardzo dobry krem. już się kończy, więc teraz sięgnę po ten ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zakochałam się w balsamach Dove, moim faworytem jest niebieski (nie pamiętam dokładnej nazwy)
OdpowiedzUsuńDove to ja całe wieki nie używałam.. Muszę do nich wrócić koniecznie i zobaczyć jak teraz działają:)
UsuńMój ulubieniec to Garnier :)
OdpowiedzUsuńJak za 200 ml cena nie jest zbyt wysoka, może się skuszę po skończeniu kremu z Isany.
Buziaki :)
A ja ostatnio kupiłam nową limitowaną wersję kremu do rąk Isany i jestem trochę rozczarowana. Pachnie jak budyń czekoladowy, co jest jego wielkim plusem, ale niestety ma mało treściwą konsystencję :/
OdpowiedzUsuńjak na razie używam isany i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńreklama bloga
UsuńNigdy nie miałam tego balsamu, ale mam peeling do ciała z tej serii i jestem nim zachwycona.
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem zimowym jest Garnier i souflet do ciała z Organique.
jak jest tak dobry jak krem do rąk, to napewno muszę go mieć
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim do czynienia ale wyglada ciekawie;)
OdpowiedzUsuńJa chyba nie mam takiego ulubieńca:P
OdpowiedzUsuńTak właśnie ostatnio oglądałam w Rossmannie kosmetyki do suchej skóry marki Lirene, ale jednak sięgnęłam po masło do ciała z Bielendy.
OdpowiedzUsuńCo do moich ulubieńców zimowej pielęgnacji, to najważniejszym elementem jest dla mnie porządny peeling kawowy (kawa + oliwa z oliwek). ;)
Lubię mleczko balwa 10% mocznika- na szczęście mam 3 w zapasie, no prawie 2 bo jedno mi się kończy.
OdpowiedzUsuńI balsam eveline olejek arganowy&pomarańcza- wersja dostępna w biedronkach (ta gdzie indziej dostępna już mniej mi się podoba)
Po tym balsamie eveline chociaż się tak nie kleję jak po cięzkich masłach np.
Lubię ten krem :)
OdpowiedzUsuń