"JESIENNY PROJEKT DENKO" I MOJA PORAŻKA..
11/30/2012
/
50
Na początku października wygrzebałam z zakamarków szafek kilka kosmetyków, które stoją u mnie już od jakiegoś czasu i nie chcą się same zużyć. Dałam sobie czas do grudnia żeby je zdenkować..
Poszło mi słabo.. nawet bardzo..
Masło z The Body Shopu jakoś zmęczyłam. Nie lubię go bo pozostawia klejącą się warstwę. Odżywkę z YR oddałam koleżance i z tego co wiem to u niej też się nie sprawdziła. A peeling z Avonu wykorzystałam do ciała bo do twarzy jest zbyt ostry. Nie wiem jak mogłam być kiedyś nim aż tak zauroczona, że zużyłam kilka opakowań..
A reszta została.. na pewno się nie poddam i zużyję, szczególnie że w niektórych opakowaniach już naprawdę niewiele zostało. Widzę, że ciężko mi idzie z maseczkami do twarzy. Wniosek jest taki, że nie mogę ich kupować zbyt dużo a już na pewno nie w dużych opakowaniach (patrz Ziaja).
Też tak macie, że niektóre kosmetyki strasznie wolno się zużywają?:P
i tak nie jest tragicznie:) zawsze coś tam w koszu wylądowało:) mnie też idzie opornie, zwłaszcza ostatnio jak jeszcze nakupiłam nowych rzeczy, to zużywania starych bardzo mi się odechciało!
OdpowiedzUsuńno.. zawsze o trzy pudełeczka mniej;)
UsuńOj tak, mam kilka takich cacek;(
OdpowiedzUsuńOj bardzo wolno... U mnie też niedługo denko :))
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście :) Zwłaszcza bodyshopowskie masła do ciała i ogólnie balsamy, maseczki avonowskie, pomadki ochronne. Ale to dlatego, że człowiek nakupuje zapasu na 100 lat, a potem się używać nie chce, bo ciągle jakieś nowości się pojawiają :) A jak ta maseczka z glinką Ziai? Poszukuje jakiejś większej ilości, bo te w saszetkach jednak za szybko się kończą :/ Można ją gdzieś nabyć poza Allegro?
OdpowiedzUsuńPomadki ochronnej w życiu nie zużyłam do końca.. Nie wiem czy się w ogóle da..
UsuńBardzo w porządku jest, pisałam już o niej na blogu -> zajrzyj do etykiet.
Pomadki się da, sama wiele zużyłam!
UsuńPewnie jak ja używasz wielu rzeczy z jednej kategorii naprzemienne i stąd się wydaje, że nie widać dna.
OdpowiedzUsuńJa miałam ostatnio wrażenie, że za 100 lat żaden balsam nie ujrzy dna, a w końcu w ciągu jednego tygodnia 3 poleciały.
A im bardziej się człowiek na zużywaniu skupia tym bardziej się to dłuuży i dłuży.
Ja robię sobie listę na każdy miesiąc i zaglądaj do niej cały czas- wtedy wiem na czym się skupić i zamiast codziennie innej odżywki używam 2-3, mają większą szansę mi pomóc stosowane regularnie i mogę ocenic czy coś mi sluży czy nie.
I mniej rzeczy stoi w łazience czy leży w szufladzie, reszta czeka w pudełku z zapasami.
Oczywiście jak kupię nowe szampony to nie omieszkam ich przetestować i dopiero po pierwszym teście lądują w zapasie i czekają aż obecne zużyję.
Kiedyś lubiłam żonglować kosmetykami, ale niekoniecznie to mojej cerze, ciału i włosom służyło.
Najlepiej byłoby kupować na bieżąco, ale tego etapu wtajemniczenia jeszcze nie osiągnęłam.
Ja w momencie gdy testuję nowy kosmetyk to skupiam się tylko na nim przez jakiś czas a po napisaniu o nim recenzji zaczynam używać naprzemiennie albo sięgam po kolejną nowość.. I tak się gromadzą zapasy:P
UsuńNa bieżąco to ja kupuję chyba tylko żele pod prysznic:P
ja tak samo:) i pastę do zębów:)
UsuńJa zanim zrobiłam u siebie generlane porządki i zaczęłam prowadzić denkowe wpisy także miałam kosmetyki, które od dawna u mnie zalegały. O niektórych nawet zapomniałam, że takowe mam :P Teraz robię tak, że te które chcę zużyć stawiam na szafce nocnej i to mi pomaga w pamiętaniu by je zużywać. Idzie mi wyjątkowo dobrze, a listopadowe denko będzie całkiem spore :)
OdpowiedzUsuńJa też właśnie staram się stawiać je na widoku.
UsuńAj tam, ważne że do przodu ;) Trzeba patrzeć pozytywnie ;)
OdpowiedzUsuńNie jest i tak źle ;D Mi idzie jeszcze oporniej ;]
OdpowiedzUsuńJa na szczęście staram się nie gromadzić zbyt dużych zapasów i regularnie zużywam i dokupuję :)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć:)
UsuńNo u mnie listopadowe denko połączone będzie z grudniowym, u mnie najgorzej jakoś schodzą te, które nie podbiły majne serca ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię maseczek w dużych opakowaniach :D Ale akurat zużycie mi szybko schodzi, bo 2 w tygodniu to mus:)
OdpowiedzUsuńJa często nie mam czasu/zapominam/nie chce mi się.. więc raz w tygodniu to i tak sukces:)
UsuńRzeczywiście są czasami takie kosmetyki, które trudno zużyć, mimo regularnego korzystania. Nie uwierzysz, ale u mnie właśnie przeterminowała się półlitrowa Bioderma :P Na szczęście miałam tam już niedużo na dnie, ale przez rok nie udało mi się jej zużyć! Fakt, że miałam ją u mamy, ale bez jaj, to przecież aż rok! :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby udało Ci się jeszcze coś zużyć :)
OdpowiedzUsuńNiestety często bywa tak, że te fajne kosmetyki kończą się w oka mgnieniu natomiast coś co nam średnio odpowiada jest i jest i skończyć się nie może.
Ja myślę, że problem w zużywaniu tkwi w tym, że używamy czegoś i w tym czasie kupujemy już coś nowego, czego jesteśmy ciekawe, w efekcie zaczynamy używać tego nowego kosmetyku, a ten rozpoczęty chwilowo odchodzi w zapomnienie... Tym sposobem przynajmniej ja dorobiłam się masy produktów czekających na zdenkowanie... ;)
OdpowiedzUsuńPs. zauważyłam też jeszcze jedną zależność, przynajmniej w mojej kosmetyczce - to, co lubię najbardziej i co chciałabym używać jak najdłużej kończy się najszybciej... ;)
No tak niestety jest:P Człowiek musiałby tylko siedzieć i się kremować:P
Usuńteż nie lubię ogromniastych opakowań :/ których użycie męczy przeokrutnie
OdpowiedzUsuńPo litrowym Kallosie al Latte obiecałam sobie, że już nigdy nie kupię kosmetyku w za dużym opakowaniu.
UsuńGeneralnie bardziej lubię małe tubki różnych kosmetyków, często wtedy je zmieniam i nie ma nudy.
OdpowiedzUsuńAle doaptrzyłam się tam czegoś do włosów z alverde, to na pewnoe jest fajne, używaj :P
Moje włosy jakoś avocado nie kręci.. Ale składowo odżywka jest fajna:)
UsuńOj, są takie produkty! Ale ta odżywka z YR jak dla mnie jest bardzo fajna, lubię jej zapach i to jak włosy są potem miękkie! Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńNie żartuj :D
UsuńMi skleja włosy, obciąża, przetłuszcza (nawet przy małej ilości), są tępe w dotyku i niefajne.
Likwidacja zapasów nie jest taka prosta jak się wydaje... Sama aktywnie prowadzę denkowanie od dwóch miesięcy i powoli idzie do przodu...
OdpowiedzUsuńMoje postanowienie na przyszłość - kupować mniej, bardziej racjonalnie :)
Powodzenia w zużywaniu!
Denkowanie ciężko idzie :) Ja mam kilka kosmetyków do zużycia i jakoś mi idzie wolno.
OdpowiedzUsuńJa tak mam z balsamami i odżywkami do włosów :P Ale wydaje mi się, że jak chcę jakieś kosmetyki zużyć to jak na złość się nie chcą :D
OdpowiedzUsuńJeżeli maseczki, to tylko w saszetkach :)
OdpowiedzUsuńJa czasami mam tak, że kupuję coś, bo mam na to wielką ochotę a później nie dam rady tego zużyć :) W tym miesiącu udało mi się zużyć na szczęście 9 kosmetyków + 3 kosmetyki które zużyłam wcześniej a zapomniałam o nich wspomnieć w poprzednim denku :) Także notka pojawi się niebawem :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
duże opakowania są strasznie męczące, u mnie też kiepsko ze zużyciami ;/ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiektóre kosmetyki są bardzo wydajne ale to dobrze :) problem pojawia się kiedy trafimy na bubla... Wtedy męczy nie tylko używanie bo zazwyczaj zastanawiam się, jak inaczej wykorzystać. Czasami bywa, że zalicza kosz.
OdpowiedzUsuńDuże opakowania lubię w przypadku odżywek do włosów, kremów do rąk, balsamów czy szamponów. Reszta kosmetyków jest mile widziana do 50ml max :)
oj:)zużyjesz w grudniu:)
OdpowiedzUsuńOj tak czasem mam wrażenie, że nie mają dna
OdpowiedzUsuńJa też mam takie kosmetyki, które leżą miesiącami i nie idzie ich wykończyć...Maseczki właśnie dlatego staram się kupować w saszetkach, jakoś tak sensowniejsze mi się to wydaje.
OdpowiedzUsuńJa też w tym miesiącu skończyłam maseczki z Planet Spa :)))
OdpowiedzUsuńehh ja też mam masę nadpoczętych kremów, balsamów itp i nie mogę ich skończyć ; /
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najdłużej zużywa się kosmetyki, których chcemy się pozbyć :D
OdpowiedzUsuńoj tak! ale nie jest źle, do końca roku resztę zdenkujesz :)
OdpowiedzUsuńoj mało, ale nadrobisz w nast. miesiąca
OdpowiedzUsuńja też tak mam, z reguły nie mogę zużyć tego, co już bym kupiła nowe;)
OdpowiedzUsuńteż ostatnio powyciągałam kosmetyki, które się "zastały" i z nimi walczę :D
OdpowiedzUsuńOdżywka z YR u mnie na całych włosach się nie sprawdza. Pozostawia dziwne "coś".
OdpowiedzUsuńmiałam ostatnio zakupić tą maskę ściągającą z Ziaji. :)
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, ze masło TBS zostawia jakąś klejącą warstwę... ja mam masło o zapachu Shea i nic takiego mi nie pozostawia... zapraszam do recenzji tego masła :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ja tez tak nie moge zzuzyc kolorowki :(
OdpowiedzUsuń