MOJA MAŁA KOLEKCJA PĘDZLI


Pacynkami nie malowałam się nigdy.. potem nakładałam cienie palcami (do dzisiaj mi się zdarza nałożyć bazowy cień na całą powiekę), aż w końcu trafiłam na wizażu na wątek o pędzlach i postanowiłam zmienić swoje podejście do makijażu.

Na dzień dzisiejszy moja skromna kolekcja składa się z 12 pędzli.

Jestem zwolenniczką kupowania pojedynczych pędzli w miarę potrzeb i kolekcjonowania własnego zestawu. Pewnie kupując 'gotowca' wydałabym mniej pieniędzy, ale czy wszystkie pędzle spełniałyby moje oczekiwania i byłyby używane? Obawiam się, że nie.


1. Pędzel z Avonu z włosia syntetycznego. Pozytywnie zaskoczył mnie swoją jakością, nie gubi włosia i dobrze nabiera produkt. Używam go do nakładania rozświetlacza i wszelkiego rodzaju perełek. 

2. Pędzel e.l.f. Powder Brush z serii Studio. Włosie syntetyczne typu taklon, gęste, zbite. Pędzla używam codziennie do nakładania pudru matującego e.l.f. complexion perfection (recenzja) od jakiś dwóch lat i absolutnie nic się z nim nie stało. Nawet napisy na rączce się nie ścierają. Kosztuje ok. 19zł

3. Pędzel e.l.f. Blush Brush z serii Studio. Jeden z nowszych pędzli w mojej kolekcji. Kupiłam go z myślą o konturowaniu twarzy i nakładaniu bronzera i myślę, że dzięki zaostrzonej końcówce dobrze się do tego nadaje. Włosie także syntetyczne typu taklon. Co do jakości nie mam zastrzeżeń. Kosz ok. 19zł

Z dużych pędzli to na tyle. Nie używam podkładu ani pudru, BB Creamy nakładam palcami, więc na chwilę obecną nie czuję potrzeby kupowania kolejnego pędzla. Na zdjęciu zbiorczym widzicie jeszcze pędzelek no name ze złotymi wstawkami. Szajs jakich mało (nawet nie wiem skąd go mam), ale świetnie nadaje się do strzepywania obsypanego cienia z policzków.  


4. Pędzel Maestro nr 380, rozmiar 6 - tzw. kopytko. Włosie naturalne - (pony) kucyk. Pędzel dobry do nakładania cienia w załamaniu powieki lub pod łukiem brwiowym, ale zdarza mu się pylić i obsypywać cień. Kosztuje ok. 17zł.

5. Pędzel Inglot 80HP. Pędzel typu kulka, z twardym włosiem (wół + kucyk), które podczas rozcierania potrafi zetrzeć cień i zrobić 'dziury':/ w związku z tym używam go rzadko.   

6. Pędzel Maestro nr 320, rozmiar 8. Włosie naturalne - kucyk. Idealny do nakładania cienia na całą powiekę. Rozmiarowo mi odpowiada chociaż jest jednym z mniejszych z tej serii. Używam niemalże codziennie i nic się z włosiem nie stało, tylko ostatnio zaczęła mi trochę latać skuwka przy trzonku. Jak odpadnie to się przyklei;) Kosztuje ok. 17zł.

7. Pędzel Inglot 11S. Włosie sobola. Pędzelek do nakładania cieni, niestety jest trochę zbyt twardy i mało elastyczny, więc nie używam go często. 

8. Pędzel Maestro nr 360, rozmiar 6. Włosie naturalne - kucyk. Seria podobna do 320, ale z krótszym włosiem, którym bardzo wygodnie maluje się dolną powiekę. Mój rozmiar jest najmniejszy z dostępnych i chciałabym dokupić z czasem większy. Kosztuje ok. 15zł.  

9. Pędzel Maestro nr 790, rozmiar 1. Włosie syntetyczne - sablinsky (imitacja czerwonej kuny). Pędzelek do eyelinera z zakrzywioną skuwką. U mnie nie sprawdził się w ogóle. Włosie jest zbyt miękkie (na zdjęciu nawet widać, że się odkształciło od etui) i nie idzie namalować nim kreski, ale wiem, że wiele osób jest z niego zadowolonych. 

10. Pędzel Maestro nr 660, rozmiar 4 (najprawdopodobniej, bo napis się starł). Pędzel z włosia syntetycznego - sablinsky, przeznaczony do brwi i eyelinera. Używam go codziennie do malowania kresek cieniem i jest to mój ukochany pędzelek. Świetnie maluje, dobrze się nim manewruje i ma idealną wielkość. Kosztuje ok. 14zł.


I na koniec znany chyba wszystkim pędzel Maestro 497, rozmiar 12. Pędzelek do blendowania i rozcierania cieni. Lubię i używam codziennie od prawie dwóch lat. W całej karierze wypadło mu chyba z 5 włosków, ale mimo intensywnego używania nie zmienił swojej struktury. Włosie naturalne. Kosztuje ok. 27zł.

Żeby pędzelki nie walały się po całym pokoju i nie kurzyły się kupiłam im na allegro etui. Są w nim 24 kieszonki różnych wielkości, więc jeszcze sporo miejsc do zapełnienia:)


Jak widzicie większość moich pędzli pochodzi od Maestro. Lubię je za dobrą jakość i trwałość. Co prawda pędzle na własny użytek nie zużywają się tak szybko jak wizażystkom, ale ja się jeszcze nie zawiodłam. Drażni mnie natomiast kiepska trwałość napisów.. 

Jest jeszcze wiele pędzli, które chciałabym posiadać i wypróbować, zarówno te tanie (czaję się na kulkę z Essence) jak i te z wyższej półki. Chciałabym też zaznaczyć, że nie jestem ekspertką w sprawach pędzli i możecie mnie śmiało poprawiać jeżeli nie zgadzacie się z czymś co napisałam:) 

Powiedzcie mi, jakie są wasze ulubione pędzle (konkretne modele mile widziane), które możecie mi polecić. 

30 komentarzy:

  1. Polecam pędzle Kozłowskiego. Sama mam je od przeszło 3 lat (i tylko jednego pędzla się z tego zestawu na razie pozbyłam).

    OdpowiedzUsuń
  2. ja ostatnio odkryłam pędzel Real Techniques expert face brush - świetny do podkładu.
    no i duży ecotools do bronzera którego chyba nie trzeba przedstawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kulkę fioletową z essence polecam, jedyny wart uwagi pędzelek z essence. lubię też inglota. teraz cieszę się real techniques :) recenzja niebawem, zakupy pędzelkowe też mnie czekają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam ambitny plan kupić sobie jakieś porządne pędzle, bo obecnie mam same no-name i są średniej jakości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładna kolekcja:) Ja mam tylko 497 i jestem z niego bardzo zadowolona i również używam prawie codziennie:)
    Oprócz tego mogę Ci polecić pędzle z Ecotools (w szczególności ten do bronzera, pudru i cieni), Hakuro H51 - flat top do podkładu, a ostatnio zakochałam się w pędzlu sigma P86, który używam do korektora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też maluję tylko siebie i większość moich pędzli stanowią EcoTools :) Moim zdaniem są świetne :)
    Mam wszystkie 3 do oczu z Essence i też jestem z nich zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę Ja póki co mam zwykłe sklepówki a przydały by mi się jakieś pędzle normalne

    OdpowiedzUsuń
  8. ależ masz piękną kolekcję, ja cienie nakładam palcami lub pacynkami, czas zmienić przyzwyczajenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj, mi się naprawdę spodobało:) nie wyobrażam sobie dzisiaj umalować oko bez użycia pędzli

      Usuń
  9. Wszystko zależy do czego. Do malowania kresek żelowym linerem najbardziej lubię skośny Catrice (mam chyba 5 sztuk!).

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja trochę jakby... mało używam pędzli :) Mam w sumie tylko do pudru, różu, trzy różne do linera (bo to linera używam najczęściej), jeden do cieni i jedną kulkę, której jeszcze ani razu nie użyłam.
    uwielbiam Catrice do linera - ten podwójny, z "załamaną" końcówką.

    OdpowiedzUsuń
  11. mała kolekcja?chyba żartujesz sporo tego, ja mam może 5:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładna mi to mała kolekcja hihi :))

    OdpowiedzUsuń
  13. fajna kolekcja. :) też mam takie etui, ale mam zamiar kupić jakiś stojaczek. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja dopiero zaczynam więc jako takich pędzli nie mam. Na razie daję sobie radę pacynkami choć jest to nieraz uciążliwe. Muszę się poważnie zastanowić nad zakupem pędzli :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiele z pędzelków Maestro do oczu jest również moimi ulubieńcami, tyle, że ja 320 i 360 posiadam w rozmiarze 12 :)

    Z innych pędzli bardzo lubię EcoTools do pudru i do bronzera oraz Hakuro H54 do podkładu, są to dość świeże nabytki w mojej kolekcji, ale od razu zdobyły moje serce :) Teraz szukam porządnego pędzelka do różu, ale takiego, który miałby słabo zbite włosie, bo takim najlepiej nakłada mi się mocno napigmentowane róże np. Sleek :]

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja muszę kupić jakieś pędzle, bo teraz mam jakiś skromny , beznadziejnej jakości zestaw .
    Myślę nad Inglotem, ale widzę, że nie chwalisz sobie .

    OdpowiedzUsuń
  17. nie az taaaka skromna:D ja na poczatku moich poczynan mialam 3 pedzle i potrafilam nimi cuda stworzyc..nawet wiecej wtedy malowalam niz teraz ehehe

    OdpowiedzUsuń
  18. ladna masz kolekcjie :)
    pedzel nr 9 mnie zachwycil :):)

    OdpowiedzUsuń
  19. a mnie ciekawi ten w złote prązki, którego chyba nie opisałas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten w prążki to jakiś zwyklak, nie pamiętam nawet skąd.. nie nadaje się do malowania, ale fajnie strzepuje obsypany cień z policzków;)

      Usuń
  20. Kolekcja godna pozazdroszczenia;)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam się w ogóle na pędzlach. ;) Mam kilka tylko jeden do różu, jeden do cieni i kilka innych, które nawet nie wiem do czego służą ani skąd je mam ale to jakieś takie małe zwyklaki... Póki co nie kupuję bo się na tym nie znam i nie wiem gdzie i jakie kupić, żeby się nie zawieść ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. A gdzie kupić takie etui? Jakiej jest firmy?
    Tez mi się marzy :)

    Monia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam to etui na allegro. Ma wytłoczony napis "Lacrone" ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź!
      A czy pędzelki Maestro mieszczą się bez problemu w tym etui?
      należą do tych pędzli które mają chyba najdłuższe "rączki" :)

      Monia

      Usuń
    3. Moje etui ma wysokość 24cm i spokojnie się tam Maestro mieszczą;)

      Usuń
  23. Nie rozumiem zachwytu kuleczka esence czilam sie na nia i zawiodlam wlosie wypada po umyciu juz wgl a fioletowe wloski pedzla farbuja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoją kupiłam grubo ponad rok temu i nic się z nią nie dzieje.. Być może ostatnio Essence coś napsuło..

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.