GADŻETY NA SPACER I DO AUTA - CZYLI JAK UŁATWIĆ SOBIE POBYT POZA DOMEM - CYKL "ZARADNA MAMA"

gadżety na spacer z dzieckiem

Macierzyństwo nie jest łatwe. Stawia przed nami wiele wyzwań, rozwija kreatywność i przesuwa granice cierpliwości. W kolejnym wpisie z cyklu "Zaradna Mama" chcę Wam pokazać gadżety, które zdecydowanie ułatwiają przetrwanie z dzieckiem poza domem i warto zaopatrzyć się w niektóre z nich. Co zabrać ze sobą na spacer? Jakie akcesoria są potrzebne w aucie? Zapraszam!

Jednym z najczęściej pojawiających się pytań przy dwójce małych dzieci jest "Jak dajesz radę ogarnąć spacery z dwójką?". Fakt, początkowo wydaje się to czarną magią, ale odrobina wprawy i idzie z górki. Oczywiście bardzo dużo zależy od samych dzieci i od tego czy chcą (i w jakim zakresie) współpracować. Bywa, że nie chcą w ogóle, ale istnieją sposoby (i gadżety) by spacery sobie ułatwić i uprzyjemnić. 

Zanim zacznę, pozwolę sobie słowem wstępu nakreślić tym z Was, które są tutaj po raz pierwszy, kogo mam pod swoją opieką. Emilka - zbuntowana trzylatka, wiecznie na 'nie' i 'ja sama', egzemplarz trudny we współpracy i nie bojący się niczego (i nikogo). Adaś - spokojny i grzeczny 11 miesięczny Kawaler, który nie jest fanem długich spacerów, nie znosi stać w miejscu i w wolnych chwilach odkrywa świat. 


Gadżety niezbędne na spacerze

Gadżetem, który sprawdził się u nas rewelacyjnie jest uchwyt do spacerówki 'tzw. trzecia ręka' Skip Hop. Nie wierzyłam, że to się uda, ale okazało się, że moja Panna woli trzymać się sówki niż iść za rękę z mamą (bo przecież 'ja sama!'). Oczywiście i tak trzeba ją mieć na oku, bo bez uprzedzenia puszcza się i biegnie w siną dal, ale zawsze to lepsze niż nic. Nie sprawdził się za to plecaczek ze smyczą, bo Emilka błyskawicznie nauczyła się go rozpinać i ściągać (mając raptem 2 lata). Wiem, że różne są reakcje na ulicy na 'dziecko na smyczy', ale według mnie bezpieczeństwo jest ważniejsze od tego 'co ludzie pomyślą'. Pogoń za uciekającym 2-3 latkiem i pozostawienie na środku chodnika/uliczki/alejki wózka z drugim maluchem, wcale nie dostarcza mi rozrywki. Zbyt wiele razy przerabiałam akcje uciekinierskie z moim Łobuzem żeby zwracać uwagę na komentarze starszych pań.

Nasza spacerówka (Valco Baby Snap 4) ma kieszeń - organizer, ale zawsze brakowało mi czegoś bardziej podręcznego i wygodnego. Skusiłam się na otwarty organizer Zuma Kids (3) i jestem z niego bardzo zadowolona. Bez problemu mieści dwie butelki z piciem/bidony/kawy, grzechotkę, przekąskę i jeszcze zostanie miejsce na telefon. Początkowo uparłam się na zamykany organizer, żeby przy składaniu wózka nic z niego nie wypadło, ale nie znalazłam nic ciekawego w rozsądnej cenie, więc po prostu nie pakuję tam zbyt wielu rzeczy i wyciągam je przed złożeniem wózka.

Fajnym gadżetem są także kółeczka zawieszki, za pomocą których możemy stworzyć odpowiednio długi łańcuch i przymocować do wózka zabawki. Idealnie sprawdzają się na spacerach, szczególnie jeśli Wasze maluchy lubią wszystko z wózka wyrzucać. Nasze są marki Bright Starts (4), ale dopatrzyłam się jednego minusa. Jeśli dziecko szarpnie je mocnej to ogniwa się rozłączają.



Każda mama wie, że znudzonemu, marudzącemu dziecku do szczęścia potrzeba jedzenia. Lunchboxy, śniadaniówki, kubki niewysypki czy wielorazowe saszetki na musy. Wybór jest ogromny. Zawsze warto zaopatrzyć się w prowiant na drogę żeby zająć czymś Malucha.

Przydatnym gadżetem są klipsy do przypinania kocyka oraz karabińczyk na którym można zawiesić torby z zakupami (których z pewnością każda z nas ma zawsze za dużo). Moim odkryciem wakacyjnym jest saszetka - nerka (tu akurat Lullalove). Idealna do przechowywania kluczy, portfelika i telefonu na placu zabaw. Bez problemu można ją zapiąć mając malucha zamotanego w chustę. Szalenie wygodne rozwiązanie.

Między moimi dziećmi są dwa lata różnicy. Będąc w ciąży z Adasiem zastanawiałam się czy powinnam kupić wózek 'dla dwójki', dostawkę na kółeczkach czy może uda nam się jakoś funkcjonować. Dostawki są naprawdę fajną i wygodną opcją na dłuższe spacery. Ja cały czas się wstrzymuję z jej zakupem, bo jednak sporo jeździmy autem, Emilka fajnie daje radę z chodzeniem na pieszo a w razie czego tata bierze ją na barana :)


Jadą, jadą Misie..

Wożąc dzieci autem dbam nie tylko o ich bezpieczeństwo kupując porządne foteliki, ale także o swój komfort psychiczny i wygodę. Na środkowym zagłówku mam zamocowane lusterko do obserwacji dziecka marki Zuma Kids (7), dzięki któremu widzę co robi Adaś jadący tyłem do kierunku jazdy. Lusterko jest porządnie wykonane, ma wygodną regulację, dwa pasy, dzięki którym można je bez problemu zamontować i odpowiednio ustawić. Kosztuje około 45 złotych.

Beżowa tapicerka w aucie wygląda kobieco i elegancko dopóki dzieci nie ubrudzą jej, kopiąc w fotel butami. Na szczęście jest na to sposób. Organizer samochodowy. Wybór jest ogromny - z większą ilością kieszeni, z mniejszą, w klasycznych kolorach i z postaciami z bajek. Dla mnie najważniejsze było to, żeby część którą dzieci będą najbardziej brudzić była łatwa do czyszczenia. Organizer/osłona na fotel Diono Stuff 'n Scuff ma dwie duże kieszenie (które na ten moment są wystarczające), a 3/4 jego powierzchni stanowi wodoodporna, łatwa w czyszczeniu powierzchnia. Mocowanie jest trochę inne niż w większości ochraniaczy dostępnych na rynku, bo zamiast brzydkiej dolnej gumki okalającej fotel są dwa haczyki, które zaczepia się pod fotelem pasażera. Ochraniacz jest sztywny, coś na kształt tych zasłonek na szyby dla dzieci czy blendy fotograficznej. Jak narazie służy nam dobrze i mogę go polecić.

Fajnym gadżetem do auta są organizery, które możemy postawić między fotelikami dzieci czy stoliki podróżnika, na którym dziecko może wygodnie rysować czy czytać książki. 

Zasłonki przeciwsłoneczne. Temat rzeka. Jedne trzymają się szyby za mocno, inne odpadają przy każdej możliwej okazji. Szczerze nienawidzę ich. Odkryłam przy okazji pisania tego wpisu elektrostatyczne osłonki, które mocuje się po prostu do szyby, bez użycia kleju, przyssawek itd. Tutaj << możecie zobaczyć jak to wygląda. Kupuję!

Akcesoriów do samochodu jest mnóstwo. Pamiętajmy żeby wybierać takie, które mają przeprowadzone testy i nie zaszkodzą dziecku w razie wypadku. I nie zapominajmy o apteczce.


Które z tych gadżetów towarzyszą Wam na codzień? A może coś z tego zestawienia wpadło Wam w oko? Dajcie znać!

16 komentarzy:

  1. O kurcze, nie używałam żadnego z tych gadżetów :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I z tego co widziałam Chłopaki czują się dobrze :D

      Usuń
    2. Nawet bardzo dobrze :D Przyznam, że chodziła mi po głowie taka platforma do wózka, ale chyba bardziej mi niż starszemu synowi.

      Ogólnie to stwierdzam, że jestem mało gadżeciarska, chodź zapewne gdyby coś okazało się zupełnie niezbędne to bym kupiła.

      Usuń
  2. Bardzo przydatne gadzety kurcze już zapomniałam ile to jest roboty i ganiania przy małym dziecku😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym już chciała zapomnieć :D Tzn. ledwo zaczęłam zapominać i od nowa się zaczęło :D

      Usuń
  3. Wszystko fajne, czesc z nich mam i rowniez sie sprawdza ale NIE dla tego stoliczka. Ja wiem ze fajnie jak dziecko rysuje w drodze, bawi sie czyms i jest spokoj ale przy wypadku...NIE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten stolik ma atest i przeprowadzane były z jego udziałem testy zderzeniowe, więc wzbudza moje zaufanie. A wiesz co mnie bardziej przeraża? Rodziny jadące w wakacje nad morze, zapakowane po dach tobołami, gdzie nikt nie myśli o tym, co w razie wypadku dzieje się z tymi wszystkimi luzem latającymi przedmiotami.

      Usuń
  4. Nie korzystałam z takich gadżetów, gdy zajmowałam się siostrą kiedy była mała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taka mala torebka do wózka była i u nas, i jeszcze specjalny pojemnik na przekąski super się sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie potrzebuję takich gadżetów ale warto wiedzieć. Może podrzucę wpis przyjaciółce <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam już o tych plecaczkach ze smyczą i dużo osób mówiło że sie to nie sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  8. Większości z nich nie znałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam większość tych gadzetow. Bardzo przydawały mi sie na spacerach z dziećmi.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.