REVLON - MASKARY: ALL IN ONE, SUPER LENGHT, VOLUME + LENGHT [NOWOŚĆ]
4/12/2016
/
10
W ofercie marki Revlon pojawiła się nowa kolekcja tuszy do rzęs, w której każda z nas powinna znaleźć coś dla siebie. Pięć różnych maskar to pięć różnych efektów. W moje ręce wpadły trzy egzemplarze: Super Lenght, Volume + Lenght Magnified oraz Ultimate All-In-One. Który z nich najbardziej przypadł mi do gustu?
Zacznę może od tego, który spodobał mi się najmniej.
Ultimate All-In-One (czerwona zakrętka) cechuje baardzo mała, silikonowa szczoteczka z krótkimi wypustkami, która ma za zadanie docierać nawet do najkrótszych i najtrudniej dostępnych rzęs. I rzeczywiście dociera. Jednak wykonanie makijażu za pomocą tak małej szczoteczki wymaga cierpliwości. Przez to, że ma tak krótkie i szeroko rozstawione ząbki nabiera zbyt dużo tuszu, niedokładnie rozczesuje rzęsy, skleja je i pozostawia grudki.
Super Lenght (zielony) ma tradycyjna szczoteczkę, która jest tak duża, że ciężko umalować nim krótsze rzęsy i ogólnie wymaga nabrania wprawy w obsłudze. Zdarza mu się odbijać na górnej powiece. Jego zadaniem jest maksymalne wydłużenie rzęs i robi to, ale spodziewałam się odrobinę lepszego efektu.
Volume + Lenght Magnified (niebieski) ma idealnej wielkości tradycyjną szczoteczkę, którą bardzo wygodnie mi się używa. Zdecydowanie wydłuża i pogrubia rzęsy, czyli robi dokładnie to, czego spodziewałam się po jego nazwie. Nie pozostawia grudek, nie skleja rzęs i świetnie je rozczesuje. Mój faworyt.
Czerwonym tuszem jestem zawiedziona i zastanawiam się czy ktokolwiek jest z niego zadowolony. Zielony i niebieski spisują się naprawdę dobrze, nie usztywniają rzęs, można dokładać kolejne warstwy bez obaw o efekt 'pajęczych nóg', nie rozmazują się i świetnie wyglądają na rzęsach przez cały dzień. Bez problemu rozpuszczają się przy pierwszym lepszym płynie do demakijażu.
Maskary kosztują 49 zł (59 zł za all-in-one) w perfumeriach Douglas, ale często można dostać je w niższej, promocyjnej cenie. Nawet teraz obowiązuje -15% na kosmetyki do makijażu.
Przy moich krótkich, prostych rzęsach najlepszy efekt uzyskuję dzięki wersji Volume + Lenght, po nią sięgam najczęściej i ją mogę Wam polecić. Pod warunkiem, że macie podobne rzęsy do moich ;)
Co myślicie? Która z nich trafiłaby w Wasze ręce?
fakt,ta niebieska ma najlepszy efekt ze wszystkich ;) ta mała szczoteczka w czerwonym tuszu jest trochę przekombinowana ;p
OdpowiedzUsuńa ja nie widzę różnicy;/
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach rzeczywiście różnica nie jest jakaś kolosalna, ale ja ją widzę na żywo, no i przede wszystkim zupełnie inaczej się nimi pracuje.
UsuńZdecydowanie wybrałabym niebieską, ewentualnie zieloną, ale czerwona napewno nie trafiłaby w moje ręce bo nie jestem fanką takich szczoteczek ;)
OdpowiedzUsuńJa też wolę tradycyjne :)
UsuńPreferuję silikowe szczoteczki, ale nawet po tylu latach nie wyobrażam sobie pomalować rzęs tym czerwonym cudem ;/
OdpowiedzUsuńw sumie żadna mnie mnie zachwyca...
OdpowiedzUsuńTa czerwona praktycznie nie ma wypustek przy szczoteczce. Nie dziwię się, że się nie sprawdziła...
OdpowiedzUsuńRóżnica niewielka na zdjęciach, ale faktycznie jeżeli miałabym którąś wybrać to niebieską ;)
OdpowiedzUsuńCzerwony rzeczywiście jest bardzo dziwny ;/ aż szkoda pieniędzy na takie buble ...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy post !