NOWA SZMINKA RIMMEL THE ONLY 1 - MOJE PIERWSZE WRAŻENIA
2/12/2016
/
20
Kilka dni temu otrzymałam przesyłkę od marki Rimmel, w której znalazłam nową szminkę The Only 1. Rimmel zapowiada początek nowej ery w makijażu ust. Całodniowy komfort, super nawilżenie i wyjątkową trwałość. Jakie są moje pierwsze wrażenia? Czy to rzeczywiście rewolucja?
The Only 1 to unikalny wielozadaniowiec. Odkryj intensywne, megatrwałe odcienie, ciesz się superkomfortem, lekkością i soczystym nawilżeniem. Gwarantujemy, że nie będziesz musiała co chwilę kontrolować makijażu swoich ust, ponieważ ten wspaniały kolor zostaje na miejscu przez długie godziny. Posiada innowacyjną, hybrydową formułę, w której znalazło się wszystko, co najlepsze z pomadek nawilżających i tych o przedłużonej trwałości.
Pomadka The Only 1 występuje w 13 odcieniach. Ja miałam okazję wypróbować trzy spośród nich: śliwkę 800 Under My Spell, intensywną czerwień 510 Best of the Best i brudny róż 200 It's a Keeper. Jestem ciekawa odcienia nude i jasnego różu. Jak tylko odwiedzę drogerię przyjrzę im się z bliska.
Opakowanie wykonane jest z porządnego plastiku i wygląda ładnie. Kolorowy pasek ma odzwierciedlać odcień pomadki, ale nie sugerujcie się nim zbytnio i sprawdzajcie testery.
Pomadka bardzo przyjemnie nakłada się na usta i jest dość miękka. Od razu można też zauważyć, że ma wilgotną konsystencję, co daje duże nadzieje w kwestii jej działania pielęgnacyjnego.
Moje usta są wymagające, bardzo szybko reagują przesuszeniem na niewłaściwy skład pomadki, ale przy The Only 1 jest naprawdę nieźle. Ponadto jej mokra formuła pozwala ukryć niedoskonałości czy suche skórki, o które w okresie zimowym nie trudno. Jeżeli nie jesteście posiadaczkami idealnych ust i szukacie szminki, która dodatkowo nie podkreśli ich wad, to przyjrzyjcie się tej propozycji koniecznie.
Nie należę do osób, które cały dzień chodzą z pomadką na ustach, więc nie wypowiem się na temat jej trwałości. 2-3 godziny wytrzymała (pomimo picia) w ładnym stanie i równomiernie się zjada. Nie liczyłabym jednak na ekstremalną trwałość.
Jako, że jestem zwolenniczką delikatnych kolorów, najlepiej czułam się w odcieniu "It's a keeper". Jest zbliżony do koloru ust i nadaje im tylko lekkie zabarwienie i wysoki połysk.
3,4 g/29,99 zł
Rewolucja? Raczej nie. Z pewnością jednak, jest to fajnej jakości pomadka, którą zwolenniczki mokrych ust, przyjemnej konsystencji i pięknego zapachu polubią. Świetnie sprawdzi się zarówno przy codziennym looku, jak i do wieczorowej stylizacji.
Miałyście już okazję jej się przyjrzeć?
PS. Rimmel zorganizował konkurs na instagramie, w którym codziennie do wygrania jest kuferek pełen kosmetyków. Zadanie jest banalnie proste, więc zajrzyjcie koniecznie [więcej info].
Ja mam 800 Under My Spell i jestem zachwycona kolorem - już dawno szukałam takiego odcienia, a dostałam ją w prezencie i jestem oczarowana :)
OdpowiedzUsuńJa w niej wyglądam jak trup :D
UsuńNr 200 mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmi też :)
Usuń800 to przecudny kolorek ! :)
OdpowiedzUsuńja się w takich barwach źle czuję..:(
UsuńTen róż bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńo kurcze under my spell jaki piekny ! :3
OdpowiedzUsuńciekawe jak wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńDokladnie, tez lubie widziec pomadki na ustach :)
UsuńStaram się zawsze przygotowywać zdjęcia pomadek na ustach, niestety tym razem nie są w dobrym stanie do pokazywania ich na blogu ;) Zima :(
UsuńO jeeeny, 200 jest piękny! <3
OdpowiedzUsuńbardzo interesujący :)
Usuń200 i 800 <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma zdjęć na ustach. Przyjrzę się numerowi 200 :)
OdpowiedzUsuńPomadki są kryjące i na ustach wyglądają bardzo podobnie jak na ręku :)
Usuń200 cudna, tylko szkoda że taka błyszcząca :( Ale muszę się nudziakowi przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne kolorki, ale jak dla mnie nic specjalnego.
OdpowiedzUsuńMoże się na jakąś skuszę :)
OdpowiedzUsuńTa jasna wygląda całkiem ok :)
OdpowiedzUsuń