MOJE ODKRYCIA 2014 ROKU
1/07/2015
/
31
Początek roku to dobry moment na wszelkie podsumowania. W tym wpisie wskazałam dziesięć postów, które najbardziej Was zainteresowały, a teraz chciałabym odwrócić sytuację i napisać o dziesięciu kosmetykach, które w minionym roku podbiły moje serce. Może wśród nich znajdą się Wasze odkrycia.
Gdybym miała przyznać konkretnemu kosmetykowi tytuł "największego odkrycia 2014" z cała pewnością na pierwszym miejscu znalazły by się ex aequo:
Gdybym miała przyznać konkretnemu kosmetykowi tytuł "największego odkrycia 2014" z cała pewnością na pierwszym miejscu znalazły by się ex aequo:
Podkład mineralny Annabelle Minerals
Nigdy nie przepadałam za podkładami w płynie. Każdy był dla mnie zbyt wyczuwalny na twarzy, a wiele z nich zapychało moją skórę. O trudności w wyborze odpowiednio jasnego koloru nie wspominając. Podkład mineralny okazał się dla mnie opcją idealną. Daje wystarczające krycie, pięknie wygląda na twarzy, nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza, nie zapycha i nie czuć go na twarzy. Jestem oczarowana i nie wrócę do zwykłych podkładów.
Lakiery hybrydowe
Zakup lampy UV okazał się jedną z lepszych decyzji w zeszłym roku. 3 tygodniowa trwałość manicure, koniec użerania się ze startymi końcówkami i zbyt wolno schnącymi lakierami. Pełna wygoda.
Dłuższą chwilę zastanawiałam się czy w ciągu całego roku trafiłam na szampon lub maskę do włosów godną zapamiętania i taką, który naprawdę fajnie działa. Okazało się, że nie. Używałam lepszych i gorszych produktów, ale żaden nie zagościł na stałe w mojej kosmetyczce. Odkryłam za to dwa gadżety, które mogę powiedzieć, że są mi obecnie niezbędne.
Gumki do włosów Invisibobble
Służą mi na co dzień, raczej w domu, do związywania mniej lub bardziej idealnych koczków i luźnych kucyków. Nie męczą cebulek, nie mają metalowych łączeń, które niszczą włosy i są praktycznie niezniszczalne.
Suchy szampon Batiste
Zanim suchy szampon Batiste trafił w moje ręce, przerobiłam kilka innych tego typu produktów i z żadnego nie byłam zadowolona. Postanowiłam jednak wypróbować osławiony w blogosferze produkt i to był strzał w 10. On naprawdę działa. Ratuje w nagłych sytuacjach, fajnie odświeża i podnosi włosy u nasady.
W pielęgnacji ciała (twarzy również) zaczęłam bardziej zwracać uwagę na skład kosmetyków i szybko uzyskiwany efekt. Te wymagania spełniają dwa produkty, do których z pewnością nie raz powrócę i które polubiłam.
Olejek do ciała Multioils Bomb Evree
Bardzo fajny skład, piękny zapach i świetne działanie. Nawilża, ujędrnia, odżywia skórę i kosztuje naprawdę niewiele.
Kawowy peeling do ciała Nacomi
Świetny skład, intensywny zapach kawy i natychmiastowy efekt. Peeling bardzo fajnie uelastycznia i ujędrnia skórę. Bardzo polecam:)
W pielęgnacji twarzy postawiłam na minimalizm. Uważniej przyglądam się swojej skórze, staram się dostrzegać jej potrzeby i być systematyczna. Wypróbowałam w zeszłym roku sporo kosmetyków, ale tylko dwa zasługują na szczególną uwagę.
Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy Ziaja Liście Manuka
Dawno nie spotkałam kosmetyku (w dodatku w tak przystępnej cenie), który tak dogłębnie oczyszczałby moją skórę, odblokowywał pory a przy tym nie wysuszał jej i nie podrażniał. Wiele dziewczyn zachwyca się tym produktem i wcale się temu nie dziwię.
Płyn micelarny 3w1 Garnier
Rewelacyjny produkt do demakijażu. Szybko i bezproblemowo usuwa makijaż, jest bardzo wydajny i tani. Nie podrażnia okolic oczu.
Rok 2014 upłynął również pod znakiem poznawania nowych firm kosmetycznych. Dzięki ShinyBoxowi miałam okazję zapoznać się z kilkoma naprawdę fajnymi kosmetykami Organique. Polubiłam tę markę i mam ochotę na więcej:) Bardzo podobaja mi się składy, działanie i opakowania kosmetyków.
Drugą firmą, która w ubiegłym roku zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie jest Makeup Revolution. Jej produkty cały czas poznaję, ale mam już swoich ulubieńców. Jestem absolutnie zakochana w palecie Death by Chocolate, używam jej codziennie i wszystkie inne cienie chwilowo odstawiłam na bok. Firma ma tanie kosmetyki, dostępne w naszych drogeriach internetowych i jest naprawdę godna uwagi.
Jestem wybredna i wymagająca. Moja lista ulubieńców i odkryć 2014 jest dość krótka i rzeczowa, ale może i dobrze.. Jeżeli coś nie spełnia moich oczekiwań i nie daje satysfakcjonującego efektu to nie zasługuje na to wyróżnienie. Prawda?
A co jest Waszym największym odkryciem ubiegłego roku?
u mnie też chyba będzie podkład annabelle
OdpowiedzUsuńPodkład z Annabelle również uwielbiam, żaden inny nie służy tak dobrze mojej cerze. Na te magiczne gumki do włosów mam ochotę, ciekawe jak się sprawdzą przy moich długich włosach, czytałam w sumie różne opinie o nich, ale 15zł to jeszcze nie majątek, wypróbuję sama. W 2015 roku zamierzam też zapoznać się z kilkoma kosmetykami Organique, bo jeszcze nie miałam tej przyjemności. Moje odkrycia kosmetyczne publikowałam ostatnio na blogu, tzn. jedną część, bo osobno jest o pielęgnacji i osobno będzie o kolorówce. :)
OdpowiedzUsuńJa invisibobble bardzo polubiłam:) To naprawdę nie jest droga sprawa a może się okazać, że też przypadną Ci do gustu. Wypróbuj:)
UsuńPlanuję zakupić te gumki :) w końcu! muszę ich spróbować ;))
OdpowiedzUsuńOrganique bym chętnie poznała :)
OdpowiedzUsuńOoo, pasta z Ziaji - uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńFirmę Organique poznałam dzięki mojej siostrze, która namiętnie już od dobrych trzech lat używa ich kosmetyków. Ja muszę w końcu tą Ziaję sobie kupić bo co jestem w drogerii to zapominam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Muszę wypróbować ten olejek Evree, bo wszędzie same zachwyty pod jego adresem. Gdybym tylko nie miała aż tak rozległych zapasów :( już dawno bym to zrobiła
OdpowiedzUsuńHybrydy Semilac też pokochałam:) No i gumeczki do włosów i suche szampony Batiste;) Bez płynu micelarnego Garnier już też nie umiem funkcjonować.
OdpowiedzUsuńTo widzę, że mamy ze sobą dużo wspólnego:)
UsuńLakiery hybrydowy również są moim odkryciem roku minionego. Jestem odporna na wszystkie paznokciowe trendy ale hybrydą uległam :)
OdpowiedzUsuńWarto czasem dać się skusić:))
UsuńMicek też pojawił się w moich ulubieńcach :)
OdpowiedzUsuńŻaden z Twoich ulubieńców nie wylądował u mnie. Muszę w końcu spróbować tego micelu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te gumki do włosów ;)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam tę paletkę od Makeup Revolution, chociaż u mnie jest nowością. Ciekawi mnie peeling kawowy, dawno żadnego nie miałam.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu do serii czekoladowej dołączyła kolejna paleta:)
UsuńCienie do powiek wyglądają super:)
OdpowiedzUsuńBatiste to chyba moje odkrycie roku ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie założyłam nowego bloga, zapraszam :)
Mój blog
Semilac <3 Makeup Revolution <3 fakt to są perełki ;)
OdpowiedzUsuńWśród Twoich odkryć widzę kilku swoich ulubieńców :) W tym roku planuję w końcu poznać się z minerałami, od długiego czasu mam problem ze znalezieniem dla siebie podkładu, może mineralny okaże się dobrym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie:) Z Annabelle możesz zamówić sobie małe próbki i zobaczyć czy rzeczywiście Ci się to spodoba:)
UsuńZ tej gromadki uwielbiam tą pastę oczyszczającą i Batiste, ale w wersji brązowej. Reszty nie miałam okazji testować, a hybrydy trzymają się u mnie mniej niż 2 tygodnie. Zwykłe lakiery za to do tygodnia. Takie dziwne rzeczy :))
OdpowiedzUsuńSemilac czy jakieś inne?
UsuńWłaśnie nie pamiętam, bo robione u kogoś. Na wszystkie osoby, które robią w jeden dzień hybrydy, to mi odchodzą jako pierwszej, więc to raczej nie wina samych lakierów :)
UsuńMoim odkryciem było serum z kwasami Bielendy, olejek na ciemieniuchę Ziaja (stosuję jako balsam pod prysznic - tani i cudowny) i balsam wyciskany w tubce Blistex. :) Miałam bardzo nieprzyjemną historię z serią Liście Manuka, ale miała ona tak cudowny zapach, że chyba wrócę do tej pasty niebawem. A co do kosmetyków z Organique - mam na nie ciągle chrapkę! :)
OdpowiedzUsuńA które serum?
UsuńNacomi od dawna mam na liście chciej a jeszcze nie zabrałam się za jej realizacje ;)
OdpowiedzUsuńBatiste i puder Annabelle też odkryłam w tym roku. Oprócz tego jeszcze kilka rzeczy, olejek z róży Ecocert na przykład i aktywatory Ava :)
OdpowiedzUsuńBatiste to faktycznie hit ;) Nic go chyba nie przebije :D
OdpowiedzUsuńkurcze, tyle dobrych recenzji o Annabelle, że kusi, kusi!
OdpowiedzUsuńGumki, suchy szampon, peeling z Zaji to również moi ulubieńcy :D