LOREAL INOA - KOLORYZACJA PRZYSZŁOŚCI?
6/24/2014
/
16
W kwietniu ubiegłego roku po dłuższej nieobecności wróciłam do mojej fryzjerki z prośbą, aby zrobiła porządek z kolorem moich włosów przed nadchodzącym ślubem. Jako, że włosy miałam mocno zniszczone eksperymentami z farbami drogeryjnymi zadanie nie było łatwe. Oprócz przesuszenia, fryzjerka musiała także uporać się z kilkoma odcieniami brązu i prześwitującym gdzieniegdzie blondem. Zaproponowała mi trwałą formę koloryzacji Loreal Professionnel Inoa.
Czym różni się Inoa od innych farb?
Gama 85 odcieni obejmuje 8 grup refleksów umożliwiających doskonałe pokrycie siwych włosów i uzyskanie wysoce spersonalizowanych kolorów. INOA umożliwia rozjaśnienie włosów (aż do 3 tonów) lub przyciemnienie, zapewniając niezwykle równomierne pokrycie od nasad aż po same końce.
- oleożel
- aktywator odżywczy
- żel koloryzujący (farba właściwa)
- szampon inoa post (do zamknięcia łusek włosa)
INOA gościła na moich włosach około roku czasu, na co złożyło się 4-5 zabiegów koloryzacji. Początkowe wrażenia miałam bardzo pozytywne. Włosy bezpośrednio po zabiegu były miękkie, błyszczące, odżywione i zdrowe. Miałam wtedy wrażenie, że farby drogeryjne to największy shit a koloryzacja u fryzjera to jakiś wyższy level wtajemniczenia.Sam proces koloryzacji nie należał jednak do najprzyjemniejszych pomimo tego, że farba rzeczywiście nie śmierdzi i nie szczypie w skórę głowy. Dlaczego? Otóż przy nakładaniu mieszanki włosy trzeba podzielić na bardzo małe (około 3cm) i cienkie pasma, a to sprawia, że cały proces trwa bardzo długo. Na dokładkę włosy szybko chłonęły farbę, zaczynały się plątać a fryzjerka starając się jak najdokładniej pokryć pasma szarpała mi włosy. Po półgodzinnym nakładaniu farby bolała mnie skóra głowy i miałam ochotę natychmiast wyjść stamtąd. No ale czego nie robi się dla urody.. Kolor, który wybrałam bardzo mi się podobał (mokka 6/34), ale niestety w tempie ekspresowym zmywał się z włosów. Co więcej, bezpośrednio po zejściu z fotela fryzjerskiego nadal widać było stare prześwity. Byłam świadoma, że jedną, dwoma sesjami nie uda mi się wyrównać koloru.. ale po roku? Niestety nie posiadam dokładnych zdjęć włosów z tamtego okresu, bo zanim zdążyłam je zrobić to kolor się wypłukiwał, a blond prześwity były dosyć widoczne. Moje włosy są oporne na farbowanie - to wiem i ogólnie słabo trzymają kolor, ale poza całą sympatią do mojej byłej fryzjerki jestem zawiedziona ciągłymi obietnicami, że kolor się w końcu wyrówna. Obecnie farbuję się u innego fryzjera farbami Wella Professionnal Color Touch (też bez amoniaku) i już widzę, że kolor się dłużej utrzymuje. Może włosy nie błyszczą się tak pięknie, ale i tak są w dużo lepszym stanie niż przy farbach drogeryjnych.Myślę, że INOA lepiej sprawdzi się u osób, które mają naturalne włosy, nie chcą ich niszczyć a chcą nadać im ładniejszy odcień i więcej blasku. U swojej fryzjerki płaciłam za farbowanie włosów długości 'do zapięcia stanika' około 160zł (dwie tubki farby), co było dużą sumą przy tak krótko trzymającym się kolorze.
wykorzystane zdjęcia są materiałami prasowymi Loreal
Miałyście do czynienia z koloryzacją farbami INOA?
Nie dla moich włosów taka forma koloryzacji ...
OdpowiedzUsuńStrasznie szybko wypłukal się ten kolor, byłabym bardzo rozczarowana gdybym wydała taką kwotę. Szkoda, że Cię to spotkało :-(
OdpowiedzUsuńWiedziałam na co się decyduję, aczkolwiek za dużo wizyt odbyłam z nadzieją 'że tym razem będzie lepiej'.. człowiek się uczy na błędach;)
Usuń160zł za coś takiego? :( no sporo wyceniła...tym bardziej, że farba się tak szybko spłukała...
OdpowiedzUsuńZa taką cenę powinnaś wyjść od fryzjerki zadowolona, szkoda, że farba jest tak słabej jakości ;/
OdpowiedzUsuńJakość może i dobra, ale efekt nie dla moich włosów;)
UsuńJa mam malowane włosy farbami ORO, które nie zawierają amoniaku, ani siarczanów, za to są na keratynie. Włosy są idealne, a kolor nie zmywa się w ogóle.:)
OdpowiedzUsuńCoś za coś,jak widać nie da się mieć wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz słyszę o INOA, ale nie zachęciłaś mnie. Trudna aplikacja nie kusi, ale cena i trwałość to już w ogóle tragedia. Już wolę użyć henny, która przy okazji odżywia włosy. Też szybko się zmywa, ale jest dużo tańsza przynajmniej ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam henny do włosów..
UsuńFarba ta jest przede wszystkim polecana dla siwych włosów i trzyma się na nich jak szalona i jak żadna inna potrafi je pięknie napigmentować. Do innych nie polecam, szybko schodzi i nie łapie tak jak siwych. Nieraz farbowałam długie gęste włosy i da się nie szarpać a mimo to dotrzeć do każdego pasma. Coś tu chyba poszło nie tak....
OdpowiedzUsuńTo może na starość się skuszę raz jeszcze:P
Usuńnigdy nie farbowałam włosów, ale przekażę mamie żeby nie wpadła na pomysł farbowania tą farbą ;)
OdpowiedzUsuńA czy ktoś słyszał , używał wzmacniacz koloru -Ardell Gray Magic???
OdpowiedzUsuńOd conajmniej od 3 lat używam farby loreal inoa,mialam rowniez romans z wella color touch i niesty zapewnienia o nieniszczeniu wlosow farbami bez amoniaku okazaly sie totalna bzdura, jeszcze nigdy nie mialam tak zniszczonych wlosow jak w tym momencie, nie pomaga regularne podcinanie wlosow, sa tak suche ze po kilku dniach konce sie rozdwajaja i łamią, farbujac wlosy farba z amoniakiem nigdy nie doprowadzilam az do tego stanu
OdpowiedzUsuńOd conajmniej od 3 lat używam farby loreal inoa,mialam rowniez romans z wella color touch i niesty zapewnienia o nieniszczeniu wlosow farbami bez amoniaku okazaly sie totalna bzdura, jeszcze nigdy nie mialam tak zniszczonych wlosow jak w tym momencie, nie pomaga regularne podcinanie wlosow, sa tak suche ze po kilku dniach konce sie rozdwajaja i łamią, farbujac wlosy farba z amoniakiem nigdy nie doprowadzilam az do tego stanu
OdpowiedzUsuń