NIE WSZYSTKO FAJNE CO JABŁKOWO-CYNAMONOWE..
4/07/2014
/
26
Peelingi do ciała uwielbiam. Jeżeli trafi mi się egzemplarz, który oprócz fajnego działania ma dodatkowo piękny zapach to jestem kupiona. Pochodzący z limitowanej edycji Balei Creme-öl dusch peeling skusił mnie obietnicą smakowitego zapachu jabłka z cynamonem. Niestety czasem obietnica to nie wszystko..
Opis producenta
Balea - peeling pod prysznic z jabłkiem i cynamonem nadaje skórze świeższy wygląd i przywraca elastyczność. Mikrodrobinki delikatnie usuwają martwy naskórek, a olejek migdałowy pielęgnuje ją i odżywia.
200ml/1,45€ (ok. 6zł)
Skład
Aqua, Sodium Laureth Sufate, Cocamidopropyl Betaine, Almond Oil Glycereth-8 Esters, Acrylates Copolymer, Bambusa Arundinacea Stem Powder, Parfum, Citric Acid, PEG-3 Distearate, Sodium Lauroyl Glutamate, Sodium Chloride, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Sodium Hydroxide, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Benzoic Acid, Tocopherol, Eugenol, Limonene
Na 'dzień dobry' przyczepię się do opakowania. Tubka - spoko, półprzeźroczysta, więc widać zużycie kosmetyku, ale zatrzask to jakaś tragedia. Ciężko się otwiera i trzeba uważać żeby nie połamać paznokci.
Rozczarowałam się jego konsystencją. W średnio-gęstym żelu zatopionych jest ogrom, mikroskopijnych drobinek, które ciężko dostrzec na zdjęciu nawet w dużym przybliżeniu. Osobiście spotkałam się z peelingami do twarzy, które miały je dużo większe i ostrzejsze. Na dokładkę rozwarstwił się i przy końcu opakowania został mi już sam żel, a po drobinkach nie było śladu. Jak przystało na peeling pod prysznic lekko się pieni, ale jego wydajność jest bardzo słaba.
Zapach peelingu na początku bardzo mi się podobał. Był naturalny, słodki, cynamonowy.. jednym słowem boski. Co się później stało, nie wiem. Chyba mi po prostu zbrzydł. Teraz wyczuwam w nim chemię i sztuczną szarlotkę.
Co do samego działania dużych zastrzeżeń nie mam. Ściera, wygładza skórę, ale niestety z tego co zauważyłam jakoś specjalnie dodatkowo jej nie pielęgnuje jak obiecuje producent. Zmywa się szybko i bezproblemowo.
Kosmetyk naprawdę przeciętny, a szkoda bo zapowiadał się ciekawie.
Oj, szkoda, że ta szarlotka jest sztuczna i chemiczna, bo zapach usiałby być fajny i mnie akurat podobają się delikatne peelingi, bo "zdzieraki" potrafią mi nawet porysować skórę... Lubię zapach szarlotki, ale... nie sztucznej... No i Balea przyzwyczaiła mnie do fajnych zapachów...
OdpowiedzUsuńBalea na ogół ma bardzo fajne zapachy, ale zdarzyło mi się trafić na kilka produktów, które totalnie nie przypadły mi do gustu.
UsuńJa akurat polubiłam się z tym produktem, ale byłam wcześniej przygotowana na to jak on będzie wyglądał bo rok temu miałam tez ten peeling tyle, że w innej wersji zapachowej. I ja go czasami używałam na myjce jako zwykłego żelu a czasem jak delikatnego peelingu. Natomiast zapach tego jabłka z cynamonem bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńNie za fajnie..
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co jabłkowo - cynamonowe :)
Ja go bardzo polubiłam. Fakt, drobinki nie są ostre, ale to żel peelingujący, więc od razu wiedziałam, że będzie delikatniejszy.
OdpowiedzUsuńMi na początku bardzo się podobał.. ale z czasem zauważyłam coraz więcej minusów..:(
UsuńMam peeling w tubce z Balea i sama nie wiem jeszcze co o nim myśleć...
OdpowiedzUsuńnie lubie polaczenia jablka z cynamonem :P
OdpowiedzUsuńmi na ogół bardzo odpowiada..
UsuńTeż mam, ale jeszcze nie wypróbowałam.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo przypadł do gustu, taki przyjemny z niego smyracz, bo faktycznie drobinki ma bardzo delikatne. Zapach uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMoże i jest przeciętny, ale ja go lubię. Miłości z tego nie ma, ale używam go z przyjemnością! :)
OdpowiedzUsuńmi zapach już w sklepie się nie spodobał, więc nie kupiłam i teraz widzę, że chyba dobrze zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling i całkiem fajnie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńrzuciłabym się ze względu na zapach, ale widzę, że bez cudów ;) Jednak zawsze się obawiam, że takie pachnące żele czy płyny do kąpieli mogą mi zbrzydnąć szybko i często się tak dzieje.
OdpowiedzUsuńO nie! mowimy NIE sztucznym szarlotkom :) a tak na serio, to tez u paru produktow, najpierw bylwielki zachwyt nad zapachem, a pozniej jakos tak cos nie wiem czy ulotnil sie i pozostala ta "chemia" czy co?! ale znam to uczucie. a szkoda bo Balea taka fajna firma :)
OdpowiedzUsuńmożliwe, że tak jest..
UsuńFaktycznie cudów nie ma, ale jest bardzo przyjemny w stosowaniu :) Nie ściera zbyt mocno, jednak zbytnio mi to nie przeszkadza. Zapach bardzo przypadł mi do gustu, nie wyczuwam w nim chemii.
OdpowiedzUsuńMoże ja mam bardziej wybredny nos:P
UsuńNo cóż apple pie się im nie udał;) Ja byłam podobnie rozczarowana peelingiem pod prysznic z Avonu, niby miliony drobinek, ale ścierania zero :(
OdpowiedzUsuńMam ale czeka grzecznie na swoją kolej :L)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Tobie po dłuższym czasie się spodoba.
Usuńwypróbowałabym go tylko ze względu na zapach, ot tak z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńdzięki za ten wpis - wybieram się właśnie w poniedziałek na zakupy i peelingi ominę szerokim łukiem!
OdpowiedzUsuńale żele pod prysznic z serii limitowanej weź:)
Usuńmi zasmakowała szarlota farmony :P
OdpowiedzUsuń