O TYM, CO OCET Z MALIN ROBI Z MOIMI WŁOSAMI
11/19/2012
/
49
Dzisiaj chciałabym powiedzieć Wam o produkcie według mnie wyjątkowym. O kąpieli odbudowującej włosy z ocetem z malin firmy Marion.
Opis producenta
Unikalna terapia dla włosów o świeżym zapachu malin, delikatnie oczyszcza, usuwa resztki szamponu z włosów oraz pomaga przywrócić naturalną kwasowość skóry głowy. Nature Teraphy to wyjątkowa kombinacja natury i nowoczesnej technologii dla naturalnie zdrowych włosów. Bez parabenów, SLES, i SLS. Wyjątkowa formuła zawiera:
- ocet z malin - dzięki kwaśnemu pH eliminuje pozostawione na włosach przez twardą wodę osady wapniowe oraz zamyka łuski włosa, co ułatwia rozczesywanie włosów i nadaje im połysk. Wzmacnia osłabione zabiegami chemicznymi włosy, przywraca im miękkość i sprężystość.
- koktajl owocowy - normalizuje warstwę rogową skóry, uaktywnia metabolizm białek niezbędnych do budowy włosów, działa nawilżająco i wygładzająco.
Sposób użycia
Rozprowadzić preparat na całej długości włosów, wmasować, odczekać minutę a następnie spłukać letnią wodą.
Skład
Aqua, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Polyquaternium-70 (and) Dipropylene Glycol, Propylene Glycol, Coceth-7 (and) PPG-1-PEG9 Lauryl Glycol Ether (and) PEG-40 Hydrogenated Castol Oil, Acetum, Prunus Armeniaca Fruit Extract, Prunus Persica Friut Extract, Pyrus Malus Fruit Extract, Polysorbate 80, Rubus Idaeus Fruit Extract, PEG-12 Dimethicone, Phenoxyethanol (and) Ethylhexylglycerin, Parfum, Methylisothiazolinone, Cl16255, Cl16185
Moja opinia o produkcie
Zacznę może od tego, że moje włosy są przesuszone i dosyć kapryśne. Puszą się, plączą i wywijają we wszystkie możliwe strony. Rzadko udaje mi się trafić z jakimś kosmetykiem w ich upodobania. Z Marionem było jednak inaczej.
Po zastosowaniu octu z malin moje włosy są wygładzone, lśniące, miękkie, sypkie.. po prostu boskie. Znacie to uczucie.. tą ochotę na macanie ich co dwie minuty i zachwycanie się efektem:) Naprawdę nie spodziewałam się aż takiego działania, a już na pewno nie po jednym użyciu.
Nie zauważyłam żadnego podrażnienia skóry głowy, obciążenia włosów, wysuszenia ich.
Według tego co jest napisane na etykiecie kosmetyk przy długich włosach wystarczy na 5 użyć. Moje włosy są długości 'do zapięcia stanika' i udało mi się wykorzystać go 9 razy.
Aplikuję ocet na włosy prosto z buteleczki i spieniam. Dzięki temu mogę nałożyć go mniej i wystarczy mi na dłużej. Czekam około minuty i spłukuję. Zapach malin jest bardzo przyjemny i utrzymuje się przez pewien czas na włosach.
Apeluję do Mariona o większą butelkę.. 500ml mi wystarczy.
130ml/ 6-8zł
Naprawdę polecam!
Mam podobny kosmetyk z Yves Rocher, tylko jest zdecydowanie droższy ;] Zużyję zapasy i na pewno spróbuję Marion, bo uwielbiam zapach malin na włowach :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie cena tego octu z YR mnie odstraszyła.
UsuńW końcu muszę sobie kupić ten i inne kosmetyki z Mariona, bo słyszałam o nich trochę dobrego. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
a ja nie polubiłam się z tą kąpielą. :(
OdpowiedzUsuńPoluję na ten produkt, ale jeszcze go nie widziałam u siebie w mieście :(
OdpowiedzUsuńRozejrzyj się po małych drogeriach.
UsuńBardzo kusząca recenzja :) poszukam go u siebie i z chęcia wypróbuje
OdpowiedzUsuńmoże wypróbuję :) póki co jako pierwszy w kolejce Jantar :)
OdpowiedzUsuńnie znam, też nie widziałam go u siebie:/
OdpowiedzUsuńBędę musiała w końcu spróbować na sobie :)
OdpowiedzUsuńUżywam Go razem z tą mgiełką malinową i... nie wiem co powiedziec, nie mam problemów z przetłuszczającymi się w włosami ale są bardzo poplątane. Po zastasowaniu po już wieczorem moje włosy są oklapnięte jakby przytłoczył ich nadmiar dobroci.. może spróbuje używac ich oddzielnie...
OdpowiedzUsuńSpróbuj osobno. Do mnie właśnie jedzie mgiełka i jestem jej bardzo ciekawa.
UsuńZachęciłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten produkt łącznie ze spray'em i niebawem zamieszczę recenzję. Muszę przyznać, że jest to dobry kosmetyk, warty zakupu.
OdpowiedzUsuńDo stosowania zamiast odzywki?
OdpowiedzUsuńJa stosowałam zamiast, ale można po (jeżeli mówimy o takiej do spłukiwania).
UsuńFajnie, że widzisz efekty :) Ja miałam płukankę z YR i szału nie było... W zapasach czeka spray Marion!
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, szkoda tylko, że taki mały ;)
OdpowiedzUsuńKochana, powiedz mi, gdzie udało Ci się dorwać?
OdpowiedzUsuńBo ja go już od długiego czasu szukam i niestety nie udało mi się go dostać :(
Mam tylko taki w saszetce, a chciałabym taki normalny ;)
W małej osiedlowej drogerii. Albo na allegro.
Usuńmam, wielbię i dalej kupować będę! w sumie to by było dobre hasło reklamowe. :P
OdpowiedzUsuńRozważałam jego zakup, ale skoro ocet jabłkowy nie dał mi żadnych rezultatów to i chyba ten nie da.
OdpowiedzUsuńNiedrogi i jak widać skuteczny ;] narobiłaś mi na niego chrapki :D
OdpowiedzUsuńMarzę o lśniących włosach, więc to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJak tylko znajdę - kupuję :D Zachęciłaś mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy, ale zdecydowanie go zapragnęłam. :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńMam taką samą opinię :)
OdpowiedzUsuńchyba mnie zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńOj, dopiszę do listy kosmetyków, które muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńwiele razy słyszałam że jest dobry,i jeszcze nie miałam okazji przetestować,ale skoro polecasz,to zdecydowanie go poszukam w sklepie :)
OdpowiedzUsuńmam takie samo zdanie na jego temat :)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe:D
OdpowiedzUsuńdzisiaj się nad nim zastanawiałam:-)muszę wypróbować;-)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym. Wydaje mi się, że ten produkt docenią głównie posiadaczki włosów puszących się.
OdpowiedzUsuńMam takie sama odczucia, moje włosy są takie same po nim jak Twoje, druga buteleczka już czeka na użycie :) Mi też starczył na więcej użyć :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kosmetyk :)
Trzeba kombinować:P Ja teraz będę mgiełkę testować.
UsuńFajnie, że się sprawdza, a to stosuje się jako płukankę po użyciu odżywki czy zamiast odżywki?
OdpowiedzUsuńJak wolisz:)
Usuńbardzo lubię zarówno ten ocet jak i 60-sekundową maseczkę z tej samej serii :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten ocet, chociaż wolę od Mariona ocet YR - działa tak samo, a pachnie sto razy lepiej!
OdpowiedzUsuńwidze ze malinowe cuda robią furrorę :D nastepnym razem zamowie i dla siebie :)
OdpowiedzUsuńI.
miałam kiedyś chęć na te malinowe kąpielie ale w końcu sobie odpuściłam. :P
OdpowiedzUsuńOoo, interesujący produkt!
OdpowiedzUsuńhttp://comeherehikki.blogspot.com/2012/11/jesienne-umilacze-kolejna-akcja-maliny.html - otagowałam Cie :)
No to mnie zachęciłaś ! :P
OdpowiedzUsuńkupię na pewno:)
Muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na mojego bloga jeśli masz ochotę :)
ostatnio te octy z malin są dość popularne na blogach ;)
OdpowiedzUsuńale ja już mam zapas odżywek-niestety lub stety :P
ja wlasnie mam na niego ochote :D
OdpowiedzUsuńnie dla mnie;)
OdpowiedzUsuń