KUFEREK PEŁEN TAJEMNIC
6/21/2012
/
42
Przy okazji robienia porządków (miejsca na nowe rzeczy) postanowiłam obfocić część mojego dobytku i pokazać Wam jak go przechowuję. Niestety w wynajmowanym mieszkaniu nie ma sensu urządzać wypaśnej toaletki, komody z szufladami, więc często tylko wzdycham do Waszych zdjęć i marzę co i jak po powrocie do Polski zorganizuję:)
Tymczasem, całą kolorówkę trzymam w takim oto kuferku. Jest dosyć spory (i ciężki:P ), dł. 38,5cm sz. 25cm wys. 29cm. Kosztuje na allegro ok. 115zł + przesyłka.
Jest dla mnie idealnym rozwiązaniem podczas kursowania zarówno między łazienką (szybkie makijaże) a pokojem (jak mam chęć na dłuższe zabawy pędzlami i przenoszę się do światła dziennego), jak i między Polską a Niemcami. Aczkolwiek jak jadę tylko na kilka dni to zabieram do małej kosmetyczki najbardziej niezbędne malowidła.
Po rozłożeniu wygląda następująco:
Na górnej półeczce mieszkają rozświetlacze, bronzery, pudry, podkład, bb cream, korektory. Na dolnej po lewej stronie jest cała masa kredek do oczu (których nie używam), tusze do rzęs i eyelinery. A po prawej - szminki i błyszczyki.
Po przeciwnej stronie górną półkę zajmują cienie do powiek, te pojedyncze lub w małych opakowaniach, a dolną przybory do zrobienia paznokci, stemple i próbki do zużycia. Pozostałe próbki trzymam w koszu z większymi kosmetykami i może je kiedyś zużyję.
Wam też tak ciężko idzie pozbywanie się próbek?
A na parterze mieszkają :
- pędzle, o których pisałam tutaj i koszyczek z przyborami do manicure
- dwa koszyczki z pierdółkami, w których znajdują się przeróżne rzeczy od próbek szminek począwszy przez odsypki pigmentów mac'a, jakieś cuda do zdobień, gąbeczki od makijażu, a także pokruszony cień, który czeka aż się odważę go sprasować.
- palety cieni, dwie Sleekowe i jedna 120 - używam jej rzadko, ma średnio napigmentowane cienie, ale na dobrej bazie coś tam można wyczarować kolorowego
Kosmetyki do pielęgnacji ciała i włosów trzymam w dużej części w łazience, a zapasy bądź te produkty, które używam rzadziej w koszu w szafie:P (żeby się w oczy nie rzucało ile tego jest).
Uwielbiam wszelkiego rodzaju koszyczki, pudełeczka.. wszystko zawsze muszę mieć uporządkowane i posegregowane.
Do dyspozycji mamy 4 półeczki i sporej wielkości dno gdzie trzymam paletki do makijażu, pędzle i 3 koszyczki z pierdółkami.
Na górnej półeczce mieszkają rozświetlacze, bronzery, pudry, podkład, bb cream, korektory. Na dolnej po lewej stronie jest cała masa kredek do oczu (których nie używam), tusze do rzęs i eyelinery. A po prawej - szminki i błyszczyki.
Po przeciwnej stronie górną półkę zajmują cienie do powiek, te pojedyncze lub w małych opakowaniach, a dolną przybory do zrobienia paznokci, stemple i próbki do zużycia. Pozostałe próbki trzymam w koszu z większymi kosmetykami i może je kiedyś zużyję.
Wam też tak ciężko idzie pozbywanie się próbek?
A na parterze mieszkają :
- pędzle, o których pisałam tutaj i koszyczek z przyborami do manicure
- dwa koszyczki z pierdółkami, w których znajdują się przeróżne rzeczy od próbek szminek począwszy przez odsypki pigmentów mac'a, jakieś cuda do zdobień, gąbeczki od makijażu, a także pokruszony cień, który czeka aż się odważę go sprasować.
- palety cieni, dwie Sleekowe i jedna 120 - używam jej rzadko, ma średnio napigmentowane cienie, ale na dobrej bazie coś tam można wyczarować kolorowego
Kiedyś trzymałam też w tym kufrze lakiery do paznokci. Ale odkąd mieszkają w większym koszyczku, leżą sobie na półce w regale.
Kosmetyki do pielęgnacji ciała i włosów trzymam w dużej części w łazience, a zapasy bądź te produkty, które używam rzadziej w koszu w szafie:P (żeby się w oczy nie rzucało ile tego jest).
Uwielbiam wszelkiego rodzaju koszyczki, pudełeczka.. wszystko zawsze muszę mieć uporządkowane i posegregowane.
zazdroszczę kuferka :)
OdpowiedzUsuńooo jaki fajny kuferek, kiedyś też tak trzymałam
OdpowiedzUsuńale z czasem był za ciężki ;)
teraz prawie całą kolorówkę mieszczę w plastikowej komódce z szufladkami, lakiery w pudełku (choć musze już większe poszukać, bo kopiato się zrobiło :P), a pielęgnacja w łazience w szafkach ;)
ja kuferki mam 2:D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie :P
http://painted-sheet.blogspot.com/2012/06/giveaway-oasap-win-dress.html
Mam identyczny kuferek. Ale mieszczą mi się w nim na póleczkach tylko lakiery (i im też zaczyna już brakowac miejsca), a na dnie kufra leżą kosmetyki zachomikowane na zapas :)
OdpowiedzUsuńFajny kuferek:D
OdpowiedzUsuńmuszę sobie sprawić taki kuferek ;)
OdpowiedzUsuńteż mam zestaw pędzli Lancrone, i taki pokrowiec. :) a kuferek chyba sobie sprawię.. :)
OdpowiedzUsuńpojemny kuferek:D
OdpowiedzUsuńNiezły ten kuferek i jaki pojemny! :) Mnie tam na razie nie potrzebny, wszystko trzymam u siebie w pokoju i nie kursuję z tym do łazienki ani w inne dalekie miejsce. Ale dla podróżujących to fajne rozwiązanie, i nic sie nie powinno w nim potłuc ;>
OdpowiedzUsuńkuuurcze kusza mnei ostatnio blogerki tymi kuferkamin:D
OdpowiedzUsuńkoszyczki, pudełeczka są super - podstawa także mojej organizacji :)
OdpowiedzUsuńpokaźny kufer :) i piękna jego zawartość :)
Kuferek jak marzenie :_)
OdpowiedzUsuńIle lakierów ;o :D
ja też uwielbiam wszelkie koszyczki i pudełka, aż czasami mam ich za dużo ;)
OdpowiedzUsuńNo taki kufer to by mi się przydał. W obecnym mieszczą się już tylko cienie do powiek, a reszta pałęta się gdzie popadnie. Czas chyba zarządzić porządki :P
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taki
OdpowiedzUsuńkuferek świetny, można mieć wszystko w jednym miejscu, no u mnie jest troszkę gorzej, bo są poupychane po szafkach :p
OdpowiedzUsuńmam taki sam, ale w środku bardziej świeci pustkami z powodu czystek wiosenno/letnich jakie ostatnio poczyniłam... czas to nadrobić;)
OdpowiedzUsuńTaki kufer mi się marzy, ale zakupię go jak już będę na swoim :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA więc nie trzeba trzymać lakierów w lodówce? ;> Zawsze mnie to zastanawiało!
OdpowiedzUsuńa gdzie bym trzymała jedzenie?:D
Usuńzazdroszczę kuferka ;)
OdpowiedzUsuńBoski kufer;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny kuferek :)
OdpowiedzUsuńAle fajowy kufer!
OdpowiedzUsuńpiękny kuferek
OdpowiedzUsuńo kurcze, ale masz dużo kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńśliczny kuferek
OdpowiedzUsuńKuferek jest cudowny ;] Moje marzenie :D
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z tym kuferkiem!:D
OdpowiedzUsuńja mam tak mało kosmetyków, że trzymam je w pudełku na parapecie, więc nie masz co narzekać :P
OdpowiedzUsuńfajny kuferek :)
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiałam się czy u mnie sprawdziłby się taki kuferek. Sama kosmetyki kolorowe trzymam w szufladzie z przegrodami, ale średnio mi się to podoba.
OdpowiedzUsuńTaki kuferek jest super :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten kuferek, sama chętnie bym sobie taki sprawiła:) I mi też ciężko jest zużyć te wszystkie próbki, jakoś wolę wybierać kosmetyki z pudełeczek itp.:P
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się tak kuferek:)
OdpowiedzUsuńFajny jest, muszę się zastanowić nad takim.
OdpowiedzUsuńładny masz ten kuferek :) a z próbkami mam to samo...cały kosz, a zużywam je dopiero , gdy data ważności zbliża się wielkimi krokami :)
OdpowiedzUsuńoddaj, razem z zawartośćią najlepiej :D
OdpowiedzUsuńo kurczę, ale Ci zazdroszcze takiego kuferka kochana :d mi się marzy toaletka w pokoju, tak bym w końcu mogła się malować przy dziennym świetle.. :(
OdpowiedzUsuńfajny kuferek! również uwielbiam wszelkiego rodzaju koszyczki, pudełeczka, kartoniki itp grunt to dobra organizacja :D
OdpowiedzUsuńimponujacy kuferek :D
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tych kuleczek z p2 :(
OdpowiedzUsuń