ULUBIEŃCY I ODKRYCIA CZERWCA


Przychodzę dzisiaj do Was z ulubieńcami i odkryciami czerwca. Z różnych powodów kosmetyki, które widzicie na zdjęciu powyżej zwróciły na siebie moją uwagę, a używanie ich jest przyjemnością i daje zauważalne efekty. 


O rewelacyjnym, nawilżającym olejku Power Fruit od Evree już Wam wspominałam w tym poście. Dwufazowa, dość lekka jak na olejek konsystencja sprawia, że kosmetyk dobrze się wchłania, nie pozostawia bardzo klejącej warstwy i nie wkurza, nawet gdy temperatura przekroczy 26 stopni. Pachnie przyjemnie, ale co najważniejsze działa. Regularnie używany sprawia, że skóra staje się bardziej nawilżona, odżywiona, jędrna i elastyczna. Bardzo go polubiłam i używam namiętnie. (100 ml/28 zł)


Mgiełka z ekologiczną wodą z owoców pomarańczy i komórkami macierzystymi Apis Professional trafiła do mnie wraz z czerwcowym ShinyBoxem i szybko się polubiłyśmy. Bardzo fajnie (szczególnie podczas upałów) chłodzi twarz, odświeża i przynosi ukojenie. Zmiękcza skórę, wygładza i nawilża. Zauważyłam też, że łagodzi zaczerwienienia i nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. Nie daje tak idealnej mgiełki jak wody termalne w sprayu, więc raczej nie radziłabym używać jej na makijaż. Jest bardzo wydajna i przyjemnie pachnie. Na lato idealna! Dostępne inne rodzaje. (150 ml/15 zł)

Skład: Aqua, Citrus Aurantium Dulcis Fruot Water, Glycerin, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Callus Culture Extract, Sodium Hyaluronate, Aloe Extract, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum


Pozostając jeszcze w temacie lata i wysokich temperatur... Ostatnio zdecydowanie porzuciłam stosowanie ciężkich podkładów w płynie na rzecz minerałów i testowałam produkt Lucy Minerals. Stopień krycia, lekkość, dopasowanie do skóry i uzyskany efekt okazały się na tyle satysfakcjonujące, że od pewnego czasu nie rozstaję się z tym podkładem. W tym wpisie  możecie przeczytać więcej na jego temat i zobaczyć zdjęcia przed i po aplikacji. (4 g/38,90 zł) 


Kiedyś uważałam peelingi do ust za zbędne gadżety. Ten z Marizy wygrzebałam z dna szuflady zupełnie przypadkiem, ale akurat wtedy, gdy moje usta były w gorszym stanie, więc postanowiłam sprawdzić czy da jakiś efekt. Duże, cukrowe drobinki, baza lekko olejkowa (kokos, słodkie migdały, avocado), ładny pomarańczowy zapach. A działanie? Zaskakujące. Peeling daje efekt natychmiastowy. Wygładza usta, zmiękcza je, zmniejsza ilość suchych skórek, a olejki w nim zawarte pokrywają skórę pielęgnacyjną, warstwą ochronną. Naprawdę nie sądziłam, że takie niepozorne, małe coś da tak fajny efekt. Minus za kiepskiej jakości pudełko. (10 ml/9,90 zł)


Czy Wam też zdarza się kupić kosmetyk i o nim zapomnieć? U mnie było tak w przypadku tego sprayu chroniącego włosy przed wilgotnym powietrzem Humidity-Block Alfaparf'u. Kupiłam małe opakowanie na wypróbowanie (30 ml) licząc, że zapobiegnie puszeniu i podkręcaniu się moich włosów z powodu kiepskiej pogody. Czy działa? W zasadzie tak. Na pewno mogę powiedzieć, że zauważyłam różnicę. Może nie sprawi, że idealnie wyprostowane i wystylizowane włosy ani drgną pod wpływem wilgotnego powietrza, ale coś tam działa. Przede wszystkim znacznie ogranicza puszenie tych partii włosów, które są najbliżej twarzy i zmniejsza podkręcanie się końcówek. 

Dozownik mógłby rozpylać delikatniejszą mgiełkę, sam preparat ma tendencję do sklejania włosów, więc musimy używać go z umiarem. Dobrze jest także przeczesać włosy na koniec. Pachnie przyjemnie i jest niedrogi. (30 ml/9,99 zł)


Za sprawą majowej edycji ShinyBoxa miałam okazję pierwszy raz wypróbować lakier do paznokci Indigo. Markę znaną mi jak dotąd tylko ze słyszenia i głównie z opinii o lakierach hybrydowych. Piękna, nasycona, klasyczna czerwień Parlez-Vous Francais? spodobała mi się od razu. Świetna konsystencja lakieru dzięki, której aplikacja emalii jest przewygodna. Szeroki, lekko zaokrąglony pędzelek. Bardzo fajne krycie, ekspresowe tempo schnięcia i dobra trwałość. Mam ochotę na więcej kolorów! (10 ml/16 zł)



O liposomowym serum do twarzy Sesdermy z serii C-Vit niedługo napiszę Wam więcej, ale już teraz muszę o nim wspomnieć, bo zdecydowanie zasługuje na miano 'odkrycia czerwca'. Bardzo przyjemny zapach, fajna konsystencja, wygodna aplikacja i świetne działanie. Serum wygładza skórę, zmiękcza ją jednocześnie dodając elastyczności i świeżości. Stosowane regularnie widocznie poprawia stan cery, ujędrnia i odżywia. Byłby ideałem gdyby łagodził zaczerwienione naczynka. (30 ml/120 zł)


A Wam co wpadło w oko w ubiegłym miesiącu?

23 komentarze:

  1. Mam ochotę na ten olejek, dużo osób go chwali :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również ciągle myślę o tym olejku, skusić się czy nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny kolor ma ten lakier do paznokci - jest nieziemnski.

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny kolor lakieru do paznokci ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za przypomnienie o peelingu do ust z Marizy, bo też gdzieś u mnie zalega :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie Evree trochę wkurzał podczas upałów :D Ale w mniej uciążliwych temperaturach uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Olejek z Evree bardzo w porządku :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja mama ma obecnie serum z Sesdermy i jest z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo lubie olejki z evree ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie lakier też często gościł, nawet na hybrydy go nakładałam piękny kolor!

    OdpowiedzUsuń
  11. To prawda, miałam już okazję kilka produktów wypróbować i naprawdę je polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam ten olejek z evree. Zainteresowałaś mnie serum z serii C-Vit . czekam na post o nim.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna czerwień! O tym olejku już sporo czytałam, ale jakoś mnie nie ciągnie, żeby go kupić.

    OdpowiedzUsuń
  14. mam ten preparat z wit,C spisuje sie świetnie, zwykłych lakierów indigo teraz nie uzywam bo mam hybrydy, ale miałam i bardzo sobie ceniłam szczegolnie ich baze i topcoat, Lucy minerals tez mnie ujęła :) cudowna pigmentacja :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakoś mi nie po drodze po ten olejek z Evree :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi się zdarza kupić ciuch, wrzucić do szafy, i zapomnieć na amen. Z kosmetykami tak dotąd nie miałam. Peelingów do ust nie używałam jeszcze, ale jak widać bywają pomocne. Kolor lakieru przepiękny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Serum sesderma to coś co mnie inetresuje, więc czekam na obszerniejszą recenzję;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lakier do paznokci przecudny!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Peeling z Marizy jest całkiem przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. mgiełka z APIS też pojawi się w moich ulubieńcach ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.