PIANKA DO MYCIA TWARZY BAIKAL HERBALS

Kosmetyk do mycia twarzy jest dla mnie podstawą wieczornego demakijażu. Nie jestem zwolenniczką przecierania całej buzi płynem micelarnym, bo i tak mam wrażenie, że skóra nie jest wtedy odpowiednio doczyszczona. Tym razem skusiłam się rosyjską na piankę do mycia twarzy Baikal Herbals. Czy przypadła mi do gustu?

Pianka do mycia twarzy o wysokiej zawartości biologicznie aktywnych ekstraktów z ziół bajkalskich. Delikatnie oczyszcza skórę nadając jej promienny i świeży wygląd. Wygładza skórę, łagodzi stany zapalne, i zaczerwienienia, normalizuje „oddychanie” skóry. Dzięki roślinnym składnikom aktywnym zapobiega odwodnieniu, poprawi funkcję ochronną skóry, da uczucie czystości i komfortu. 


Skład: Aqua with infusions of: Glycyrrhiza Uralensis Root Extract, Organic Salvia Officinalis Oil, Verbena Officinalis Extract, Chamaenerium Angustifolium Extract, Organic Panax Ginseng Extract, Organic Pulmonaria Officinalis Extract, Sodium Cocoyl Glutamate, Coco-Glucoside, Glycerin, Glyceryl Oleate, Parfum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid

Kosmetyk przeznaczony jest dla każdego rodzaju skóry, ale jestem przekonana że sprawdzi się tylko u posiadaczek cery suchej i wrażliwej. 

Pianka ma delikatny i przyjemny zapach, nie utrzymujący się długo na skórze.



Kosmetyk nałożony na skórę, słabo się pieni i aby umyć nim całą twarz potrzebuję minimum 3-4 przyciśnięć pompką. Spodziewałam się, że w związku z tym szybko dobiję dna, ale wydajność pozytywnie mnie zaskoczyła. Pianka ma przyjazny skład (brak SLSów, parabenów), dużo ekstraktów, ale niestety skutecznością nie zachwyca. Oczyszcza skórę bardzo delikatnie i za mało dogłębnie jak na moje potrzeby, ale z delikatnym makijażem wstępnie sobie radzi. Żeby zwiększyć jej skuteczność używam jej w duecie z elektryczną szczoteczką Etre Belle. Efekt jest wtedy lepszy, ale i tak nie jestem usatysfakcjonowana.

Faktycznie nie podrażnia, nie wysusza, nie ściąga skóry i pozostawia ją miękką i wygładzoną. Używana regularnie nie poprawiła stanu mojej cery, a wręcz przeciwnie mam wrażenie, że przyczynia się do powstawania zaskórników.   

150 ml/ ok. 20 zł

Jeżeli macie wrażliwą cerę i potrzebujecie delikatnego kosmetyku myjącego to warto tą piankę wypróbować. Jeśli macie cerę mieszaną, która w strefie T potrzebuje mocniejszego oczyszczenia, to podejrzewam że podobnie jak u mnie rewelacyjnych efektów nie zobaczycie. 

9 komentarzy:

  1. Bardzo lubie pianki do mycia buzi, obecnie męczę Herbals.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nigdy nie mogę się skusić na pianki, wolę żele do mycia twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nigdy nie stosowałam pianki do mycia twarzy ale to bardzo ciekawa sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja jakoś nie ufam rosyjskim kosmetykom ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka pianka to świetna sprawa :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem typową żelomiłośniczką i pianki traktuję raczej jako kosmetyczną ciekawostkę lub kosmetyk do porannego oczyszczania cery :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio ciężko ja dostać. Przerzuciłam się na piankę z guardlina japońska z Orientany. I jest boska ❤️

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.