DR IRENA ERIS VITACERIC - MULTIFUNKCYJNY KREM WITALIZUJĄCY BB


Dzisiaj chciałam przedstawić Wam recenzję kremu "bebe" od Dr Ireny Eris z serii VitaCeric, a mianowicie multifunkcyjnego kremu witalizującego BB.


Opis producenta  

Krem BB to kosmetyk multifunkcyjny. Posiada właściwości nawilżające, odżywiające, rozświetlające, ochronne a także koloryzujące. BB stapia się z cerą, sprawiając, że twarz jest naturalnie wygładzona, z wyrównanym kolorytem. Minimalizuje niedoskonałości skóry i zwiększa jej naturalną promienność. Synergiczne działanie sylimaryny i tioproliny* o wzmocnionym efekcie przeciwutleniającym pomaga skórze w walce z oznakami starzenia. Nowatorski kompleks energizujący MULTI.VIT ENERGY COMPLEX z owoców hiszpańskiej pomarańczy działa na skórę pobudzająco, sprawiając, że odzyskuje ona zdrowy i promienny wygląd. Filtr SPF 20 chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników środowiskowych. Skierowany do pań o każdym typie cery, zwłaszcza młodych aktywnych kobiet (25+). BB może być stosowany jako krem na dzień lub lekki podkład.

Skład

Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetearyl Ethylhexanoate, C12-15 Alkyl Benzoate, Propylene Glycol, Ethylhexyl Triazone, Caprylic/Capric Triglyceride, Isononyl Isononanoate, Potassium Cetyl Phosphate, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Magnesium Aluminum Silicate, Xanthan Gum, Glycerin, Ethylene/Methacrylate Copolymer, Alcohol Denat., Disodium EDTA, L-Thioproline, Isopropyl Titanium Triisostearate, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Silybum Marianum (Lady's Thistle) Extract, Methylparaben, Diazolidinyl Urea, Parfum, CI 77891, Mica, CI 77492, CI 77491, CI 77499.


Kolor, zapach i konsystencja

Jako posiadaczka jasnej cery wybrałam jaśniejszy z dostępnych kolorów, czyli 01 light beige, który jak można się było spodziewać i tak byłby dla mnie zbyt ciemny gdyby nie to, że jest lato i moja buzia jest trochę opalona. Więc apeluję do Dr Ireny Eris o pamiętanie o bladziochach przy komponowaniu kolejnych, podobnych produktów:)

Jak pewnie wiecie na co dzień albo używam BB Creamu albo latam z gołą twarzą;) W moich zbiorach obecnie mam tylko pełnowymiarową Misshę No 13 (najjaśniejszy odcień) i tylko do niej mogę porównać kolor kremu witalizującego VitaCeric. 


Krem VitaCeric zawiera żółte tony i podczas nakładania wydaje mi się zbyt ciemny i nie dopasowany do mojej cery. Po chwili jednak dobrze stapia się ze skórą i nadaje jej naturalny wygląd. Zapach typowy dla produktów tego typu, lekko pudrowy. Konsystencja jest lekka i delikatna. 
Krem bardzo dobrze się rozprowadza, pozwalając na dokładne jego rozsmarowanie i wchłonięcie (nie cierpię szybko zasychających na twarzy produktów.. brr). 

Moje wrażenia

Na wstępie chciałam zaznaczyć, że nie będę rozwodzić się nad tym czy krem witalizujący od Dr Ireny Eris naprawdę zasługuje na miano "BB". Jak wiadomo taki kosmetyk poza właściwościami wizualnymi powinien także pielęgnować cerę.  Skład nie prezentuje się zbyt naturalnie i nie jest przepełniony dobroczynnymi składnikami, niemniej jednak nie wpłynął niekorzystnie na moją cerę. 



Pierwszą rzeczą o jakiej należałoby wspomnieć to stopień krycia. Jak widzicie na zdjęciu dużej różnicy pomiędzy zdjęciem bez kremu a z nim nie widać. Co prawda głównym celem tego produktu nie jest zaszpachlowanie naszej twarzy, ale gdyby lepiej tuszował niedoskonałości byłabym bardziej zadowolona. Krem witalizujący VitaCeric dosyć dobrze wyrównuje koloryt cery nadając jej efekt rozświetlenia i odświeżenia. W moim przypadku wymaga przypudrowania strefy T produktem matującym.  

Krem dobrze radzi sobie w czasie upałów i dzięki zawartości filtru SPF 20 chroni twarz przed promieniowaniem UVB, szkoda tylko, że nie zawiera filtrów przeciw promieniowaniu UVA.  


Bez problemu nakłada się zarówno na krem jak i na 'gołą' skórę, jest lekki i nie podkreśla suchych skórek. Nie zauważyłam żeby zapychał pory czy wysuszał skórę. Dobroczynnego wpływu także nie odnotowałam, ale mam 24 lata więc nie ma jeszcze zbyt dużo do naprawiania. 



Multifunkcyjny krem witalizujący od Dr Ireny Eris przypadł mi do gustu. Jest lekki, dobrze się rozprowadza, fajnie wchłania i stapia ze skórą. Nie ma na nią negatywnego wpływu i sprawia, że czuję się w nim komfortowo. Mógłby mieć trochę lepsze krycie i jaśniejszy kolor. Obawiam się, że jeszcze chwila i moja opalenizna zniknie a wraz z nią możliwość używania tego produktu.


Krem ma 50ml, jest ważny 6 mc od momentu otwarcia i kosztuje ok. 75zł. 

16 komentarzy:

  1. Ależ Ty masz śliczną cerę! Marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba bym go nie kupiła za takie pieniądze, wolałabym wtedy już chyba oryginalny BB kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostępność kolorów w niestety znacznej większości kosmetyków kolorowych typu podkłady, kremy tonujące itp. doprowadza mnie do szału.. Kupujemy super ekstra light a dostajemy co najmniej odcień medium..
    Btw. Zgadzam się z poprzedniczką, za tę cenę pokusiłabym się bardziej o wschodni BB :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że faktycznie nie ma do wyboru jeszcze jednego, jaśniejszego koloru. Fajnie, że nieźle się spisuje, ale szkoda, że niestety trzeba go matowić pudrem, ja nawet z kremem i podkładem matującym ciągle się świecę :P

    OdpowiedzUsuń
  5. ja potrzebuję coś co ukryje moje przebarwienia po trądziku, do czasu kiedy walnę sobie zimą kwasy. :P więc to nie dla mnie. używam minerałów, one dają radę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. trochę drogi, ale ciekawa jestem jakby sprawdził się u mnie

    OdpowiedzUsuń
  7. nie przekonał mnie (a za taką cenę to pff :D)

    OdpowiedzUsuń
  8. Eris też ma BB? no proszę :) KOńczy się lato więc kończymy ich używanie,u mnie podobnie-mam BB z Eveline,recenzowałam go właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dla mnie ta kategoria cenowa ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. ladnie poprawil kolor cery :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładnie wygląda, naturalnie. Mam go ale jeszcze nie używałam. ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet nie wiedziałam że Eris ma krem BB :) Mnie kuszą azjatyckie kremy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz:)

Odpowiedzi na Wasze pytania zamieszczam u siebie na blogu.
Proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków do blogów i rozdań - takie wpisy będą przeze mnie usuwane.